Dziennikarze relacjonowali poranną blokadę budowy autostrady A100 przez aktywistów z grupy Sand im Getriebe (Piasek w skrzyni biegów). - Weszli oni na teren budowy razem z aktywistami, więc potraktowaliśmy ich jako uczestników protestu - tłumaczył rzecznik policji Martin Halweg. Dodał, że trwa dochodzenie w sprawie wtargnięcia na teren budowy, prowadzonej przez spółkę publiczną Autobahn GmbH. Szef związku zawodowego dziennikarzy DJU w Berlinie i Brandenburgii Joerg Reichelt oskarżył policję o uniemożliwianie reporterom wykonywania pracy. Reichelt był jednym z zatrzymanych dziennikarzy, którym grozi zarzut bezprawnego wtargnięcia na teren budowy. W demonstracji wzięło udział około 300 osób. Policja usunęła najpierw kilku protestujących z terenu budowy, a następnie pozostali uczestnicy protestu zgodzili się poddać identyfikacji fotograficznej jako warunek pozwolenia na opuszczenie budowy - poinformował rzecznik. Organizacje ekologiczne twierdzą, że budowa nowych autostrad w Berlinie i innych częściach Niemiec podważa wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ekolodzy uważają, że miliardy euro wydane na drogi mogłyby zostać przeznaczone na przyjazną dla klimatu infrastrukturę transportową, jak kolej.