- My Niemcy musimy być wdzięczni za to, że Polacy odważnie szli na czele przemian - powiedział Steinmeier. Dyskusja pod tytułem "20 lat po Okrągłym Stole w Polsce i Niemczech. Demokracja i wolność w Europie" odbyła się w tej samej sali, w której w grudniu 1989 roku przedstawiciele NRD-owskich władz i opozycji rozpoczęli rozmowy przy tamtejszym Okrągłym Stole; w rzeczywistości mebel był prostokątny. W debacie wzięli udział m.in. Tadeusz Mazowiecki, Zbigniew Bujak, Jan Rulewski, premier pierwszego i zarazem ostatniego demokratycznego rządu NRD Lothar de Maziere oraz minister spraw zagranicznych w tym rządzie Markus Meckel, a także historycy i przedstawiciele Europejskiego Parlamentu Młodzieży. Steinmeier zaznaczył, że decydującą rolę odegrała "odwaga Solidarności i oddolna presja". W 1981 roku jako student z wielką ciekawością i nadzieją śledził wydarzenia w Polsce i wprowadzenie stanu wojennego. - Dla tej lewicowo-liberalnej młodzieży, do której ja się zaliczałem, ocena tych wydarzeń nie była łatwa. Niektórzy uważali, że zmieni się socjalizm. Inni, w tym ja, pokładaliśmy nadzieje w ruchach opozycyjnych. Czuliśmy, że ten świeży powiew z Polski ma w sobie siłę, mieliśmy szacunek dla odważnych ludzi, którzy chcieli rozbić skostniałe, autorytarne struktury - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. - Ale to, że ruch, który zrodził się w Polsce, będzie w stanie obalić cały system, że polski Okrągły Stół stał się epicentrum swoistego trzęsienia ziemi, które poruszy cały świat, przerastało nasze ówczesne wyobrażenia - dodał. W jego ocenie częściowo wolne wybory, jakie odbyły się w Polsce w 1989 roku w wyniku porozumień Okrągłego Stołu, były "zwrotem w całym świecie komunistycznym". - Ten cudowny rok europejskiej historii zakończył panowanie totalitaryzmu, konflikt Wschód-Zachód oraz podział Niemiec. Rozpoczęła się nowa faza w historii europejskiej - dodał. Według Steinmeiera wiele maksym, które obowiązywały przy polskim Okrągłym Stole - jak dialog ponad podziałami, odpowiedzialne sprawowanie władzy czy świadomość siły wspólnej idei - wciąż mogą zmienić świat, mogą być przydatne dziś w polityce. Minister odniósł się też do obecnych stosunków polsko-niemieckich i drażliwego tematu upamiętnienia powojennych wysiedleń Niemców w ramach Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. - Na etapach realizacji tego projektu nadal potrzebna będzie wrażliwość i umiar. Będę się o to starał. Będzie to potrzebne w ciągu następnych tygodni i miesięcy - zapowiedział. Pierwszy postkomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki powiedział, że dla demokratycznych ruchów w innych krajach bloku wschodniego oraz dla późniejszej "jesieni narodów", wielką zachętą było to, że polski Okrągły Stół zakończył się powodzeniem, a nie prowokacją czy przewrotem. - Niemcy były podzielone. O NRD mówiło się, że geograficznie leżały na zachód od Polski, ale politycznie - na wschód. Był to najtwardszy reżim, bo opierał się głównie na bagnetach - wspominał Mazowiecki. Jednak - jak dodał - istniały grupy obywatelskie w opozycji do władz, a w 1989 roku nastąpiło "przebudzenie" - masowe demonstracje w Lipsku i innych miastach oraz ucieczki na Zachód. Według Mazowieckiego ten rok 1989 był "wspólnym zwycięstwem". Lothar de Maziere powiedział, że Okrągły Stół w Polsce był wzorem dla demokratycznych ruchów w dawnej NRD. "Pokazał, że można przezwyciężyć system" - ocenił. Jak przypomniał, część opozycjonistów wschodnioniemieckich wolała zreformować socjalizm w NRD, inni powoli wprowadzić system demokratyczny, a zjednoczenie dwóch państw niemieckich miało być dopiero odleglejszym krokiem. - Zburzenie muru berlińskiego zmienił wszystko - ocenił. Uczestnicy konferencji przyznali, że rozwiązanie, jakim były Okrągłe Stoły, nie da się powtórzyć w każdej konfliktowej sytuacji na świecie. Ma ono szanse powodzenia jedynie w odpowiednich okolicznościach oraz z udziałem aktorów, którzy są w stanie kontrolować sytuację - mówił Steinmeier. Rekomendowanie stronom konfliktów na Bliskim Wschodzie, Afganistanie czy Sudanie, by po prostu rozpoczęli negocjacje chyba nie byłoby pomocne - dodał. Poniedziałkowa konferencja była zwieńczeniem seminarium dla młodzieży, zorganizowanego przez Fundację im. Heinza Schwarzkopfa "Młoda Europa". Swój udział w dyskusji odwołał szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który został w kraju ze względu na zabójstwo porwanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera.