Szef Jusos, Kevin Kuehnert powiedział na zjeździe w Saarbruecken w Kraju Saary, że młodzi socjaliści dążą do większej polaryzacji społeczeństwa i do "wyostrzenia" stanowisk. "Jesteśmy bastionem przeciwko wielkim koalicjom" - powiedział 28-letni socjaldemokrata. Koalicja CDU/CSU i SPD nazywana jest "wielką", ponieważ tworzą ją dwa największe niemieckie ugrupowania polityczne. Kuehnert powiedział, że Jusos planują w ciągu najbliższych dwóch lat "zadymę" w partii, by w ten sposób doprowadzić do jej odnowy. Zapowiedział, że będą chcieli "dobrać się" do dużych majątków. Schulz bronił propozycji podjęcia rozmów z chadekami. "Jeżeli prezydent państwa wzywa mnie do rozmowy, to chyba rozumiecie, że nie mogę odmówić" - tłumaczył. "Co stanie się potem, jest sprawą otwartą; nie wiem" - dodał. Schulz zaznaczył, że jego celem nie jest ani koalicja z CDU/CSU, ani rząd mniejszościowy, ani też nowe wybory. "Moim celem jest dyskusja o najlepszych metodach prowadzących do poprawy życia ludzi" - podkreślił. Schulz dopuścił wcześniej, pod wpływem sugestii ze strony prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, możliwość podjęcia przez jego partię rozmów w sprawie ewentualnego wznowienia większościowej koalicji rządowej z chadeckim blokiem CDU/CSU. Przewodniczący SPD dotychczas kategorycznie wykluczał możliwość kontynuowania istniejącej od czterech lat koalicji z chadekami. Schulz zastrzegł jednak, że zgodę na rozmowy z CDU i CSU musi wyrazić w głosowaniu cała partia. Steinmeier zaprosił w czwartek na rozmowę do swojej siedziby pałacu Bellevue szefa SPD Martina Schulza, kanclerz Angelę Merkel i przewodniczącego CSU Horsta Seehofera. Prezydent stara się o porozumienie między chadekami a socjaldemokratami, by przezwyciężyć sytuację patową spowodowaną zerwaniem rozmów przez FDP i zapobiec w ten sposób przyspieszonym wyborom. Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)