Resort pracy i spraw socjalnych kierowany przez Andreę Nahles (SPD) pracuje nad projektem stosownej ustawy - piszą dzienniki należące do grupy wydawniczej Funke. Ograniczenie zasiłków Projekt przewiduje, że prawo do zasiłku dla bezrobotnych (Hartz IV) przysługiwałoby tylko takim osobom, które wcześniej przez co najmniej pięć lat przebywały w Niemczech bez pomocy ze strony państwa. Inicjatywa ustawodawcza ministerstwa jest reakcją na orzeczenie Federalnego Sądu Spraw Społecznych w Kassel z grudnia zeszłego roku. Sąd uznał wówczas, że imigranci z krajów UE, którzy nie mają prawa do zasiłku dla bezrobotnych w Niemczech, mogą starać się o pomoc socjalną zapewniającą im "godne życie". Władze samorządowe obawiają się wydatków na ten cel w wysokości ponad 500 mln euro rocznie. "Dzwonek alarmowy" "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisał wtedy, że orzeczenie sądu w Kassel stanowi "dzwonek alarmowy" dla władz miast i powiatów, które obawiają się kosztów w wysokości co najmniej pół miliarda euro rocznie. "Wyrok zawiera ładunek wybuchowy" - powiedział gazecie Felix Schwenke, referent ds. socjalnych miasta Offenbach. Władze szacują, że z orzeczenia może skorzystać ok. 130 tys. osób, przede wszystkim obywateli Rumunii i Bułgarii. Wysokość pomocy społecznej dla osoby samotnej wynosi obecnie 404 euro miesięcznie. Zapobiec eskalacji wydatków Forsowana przez ministerstwo ustawa ma zapobiec eskalacji wydatków. Stanowisko Nahles popiera kanclerz Angela Merkel. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł we wrześniu, iż obywatele innych krajów unijnych mogą być, jeśli chodzi o świadczenia dla bezrobotnych, traktowani gorzej niż obywatele Niemiec. Wyrok oznacza, że zgodnie z prawem europejskim niemieckie urzędy nie mają obowiązku wypłacania obcokrajowcom z UE, którzy przebywają na terytorium Niemiec z zamiarem poszukiwania pracy, zasiłku dla bezrobotnych. Projekt ustawy przygotowywany przez ministerstwo pracy przewiduje jednorazową pomoc dla osób, którym odmówiono świadczeń, oraz pożyczkę na powrót do kraju pochodzenia. Z Berlina Jacek Lepiarz