"To byłaby bardzo zła (sytuacja)" - powiedziała Zypries. Wyraziła nadzieję, że celem strony amerykańskiej nie jest świadome zaszkodzenie Europie. "Skutek jest jednak taki, że nasze przedsiębiorstwa mogą ponieść szkody" - zaznaczyła. "Istnieje możliwość zastosowania kontrsankcji, Światowa Organizacja Handlu przewiduje taką możliwość" - powiedziała szefowa resortu gospodarki. Jej zdaniem możliwe są też "inne sankcje".Pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler ostrzegł z kolei przed negatywnymi skutkami amerykańskich sankcji dla zaopatrzenia Europy w energię."W tekście ustawy mowa jest dosłownie o odrzuceniu Nord Stream 2, ale w rzeczywistości sankcje mogą uderzyć w każdy projekt europejsko-rosyjski w dziedzinie energetyki, w tym także we współpracę przy konserwacji gazociągów, od których zależy zaopatrzenie UE w energię" - powiedział polityk SPD w rozmowie z "Neue Osnabruecker Zeitung".Przyjęty we wtorek przez Izbę Reprezentantów USA pakiet sankcji przewiduje działania wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Dokument uderza m.in. w prezydenta Rosji Władimira Putina, powiązanych z nim oligarchów oraz kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki, w tym przemysł zbrojeniowy, kolejowy, górnictwo oraz branżę energetyczną. Aby ustawa weszła w życie, musi zatwierdzić ją jeszcze amerykański Senat, a potem dokument musi podpisać prezydent. Jak poinformował Biały Dom, Donald Trump nie zdecydował jeszcze, czy podpisze ustawę, czy też ją zawetuje.We wtorek zajmujący się problematyką unijną portal EurActiv opublikował sporządzoną - jak twierdzi - przez KE listę projektów, które mogą być dotknięte nowymi sankcjami. Wśród nich jest m.in. wybudowany kilka lat temu gazociąg Nord Stream, w którym udziały mają m.in. niemieckie, francuskie i holenderskie firmy, nowy projekt Nord Stream 2, pole gazowe Zohr w Egipcie, rozbudowa terminalu gazu skroplonego na Sachalinie, gazociąg biegnący po dnie Morza Czarnego, tzw. Błękitny Potok, czy plan budowy terminalu LNG na Bałtyku w Zatoce Fińskiej.Komisja Europejska wyraziła w środę zaniepokojenie ewentualnym "wpływem sankcji na niezależność energetyczną UE" i "możliwymi negatywnymi konsekwencjami politycznymi".