Kryzys nie ustępuje. Gminy raz po raz apelują o pomoc, ponieważ nie mają, lub prawie nie mają miejsca, aby zakwaterować uchodźców wojennych z Ukrainy lub osoby ubiegające się o azyl. Najnowszy przykład: powiat Fulda w kraju związkowym Hesja. Miasta i gminy są tam "absolutnie na granicy swoich możliwości", aby pomieścić ludzi "przynajmniej w połowie w warunkach nieurągających godności", jak głosi list skierowany do rządu landowego i federalnego, który rada powiatu przyjęła zdecydowaną większością głosów w połowie lipca. - Musimy ograniczyć napływ przybyszów - oświadczył starosta Bernd Woide (CDU). - Brakuje nie tylko miejsc noclegowych, ale mamy także ograniczone możliwości działania w innych obszarach, które się z tym wiążą, jak opieka nad dziećmi, w szkołach, opiece medycznej i wielu innych. 300 tys. ubiegających się o azyl w 2023 roku Chociaż w tej chwili do Niemiec napływa stosunkowo niewielu Ukraińców, liczba osób ubiegających się o azyl stale rośnie. Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców naliczył ponad 162 000 wniosków o azyl od stycznia do czerwca tego roku. Najwięcej osób przybyło z Syrii (około 44 tys.), a następnie z Afganistanu (około 28 tys.) i Turcji (około 19 tys.). Poza tym w Niemczech ubiegało się o azyl około 20 tys. uchodźców z krajów afrykańskich. Boris Kuehn z zespołu badawczego zajmującego się polityką migracyjną na uniwersytecie w Hildesheim twierdzi, że w 2023 roku należy spodziewać się w Niemczech około 300 tys. osób ubiegających się o azyl. Są oni rozmieszczani w całym kraju według określonego klucza, przydziela się im zakwaterowanie i muszą pozostać w wyznaczonym im miejscu. Problem polega na tym, że większość schronisk jest stale zajęta, często po prostu brakuje w nich wolnych miejsc. "Kryzys wyprowadzkowy" Boris Kuehn i Julian Schlicht, koordynator akcji "Pomoc dla uchodźców" w Tybindze, wyjaśniają, dlaczego tak się dzieje, w analizie sytuacji mieszkaniowej uchodźców. Ich zdaniem mamy do czynienia z "kryzysem wyprowadzkowym". Obecnie 25 procent osób, które przybyły do Niemiec w latach 2015/2016, nadal mieszka w kwaterach dla uchodźców. W systemie przyjmowania uchodźców panuje coś w rodzaju zatoru. Zwłaszcza na obszarach o napiętej sytuacji na rynku mieszkaniowym, uchodźcom bardzo trudno jest znaleźć własne mieszkanie. Dla nowo przybyłych osób ubiegających się o azyl oznacza to, że często muszą przebywać w początkowych ośrodkach recepcyjnych tygodniami zamiast przez kilka dni. A także one mają swoje limity. Przygotowani mają łatwiej Istnieją przy tym spore różnice regionalne. Boris Kuehn i Julian Schlicht zauważają, że w trudnej sytuacji znajdują się zwłaszcza miasta i gminy, w których po zmasowanym napływie imigrantów w latach 2015/16 zredukowano liczbę pracowników zajmujących się integracją lub pracą socjalną z uchodźcami, ale także odpowiednie struktury. Tam, gdzie je rozwinięto, gminy były lepiej przygotowane na ponowne wyzwanie w 2022 roku. Wiele zależy od woli politycznej lub priorytetów politycznych. "Zakwaterowanie uchodźców jest wprawdzie zadaniem obowiązkowym, ale jego realizacja pozostawia pole do manewru w ramach samorządu lokalnego" - piszą autorzy analizy. Obciążone, ale nie przeciążone "Wszystko to rzeczywiście wydaje się to nieco otrzeźwiające. Po fazie spokoju następuje, teraz już po raz drugi w ciągu kilku lat, gorączkowa rozbudowa kwater tymczasowych, kierowanie pilnych apeli do władz administracyjnych i wreszcie dyskusja o przeciążeniu" - głosi raport. Jednym z miast, w których sytuacja wygląda inaczej, jest Duesseldorf. 10 tys. ukraińskich uchodźców wojennych przybyło do stolicy kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia w krótkim czasie w 2022 roku. - To tyle samo uchodźców, co w latach 2015/2016 razem wziętych - mówi Miriam Koch, zastępczyni pełnomocnika ds. kultury i integracji. - Mimo to nie byliśmy przeciążeni, tylko po prostu stanęliśmy przed trudnym wyzwaniem. Jak wyjaśnia, nie wszystko poszło gładko. - Ale udało nam się wzmocnić i rozbudować struktury, które ćwiczyliśmy od 2015 roku. Obejmowało to współpracę różnych placówek i doświadczenie, w jaki sposób miasto może zdobyć dodatkowe mieszkania. Efektywne poszukiwanie mieszkań W Duesseldorfie praktykowane jest zarządzanie wyprowadzkami, co oznacza, że miasto aktywnie poszukuje mieszkań na wynajem dla uchodźców. Obejmuje to również nakłanianie prywatnych właścicieli mieszkań do wynajmowania ich uchodźcom. Często jest to trudne. Miriam Koch opowiada o właścicielach, którzy chcieli przyjmować tylko ukraińskie kobiety i dzieci. W wielu przypadkach konieczne jest przekonanie wynajmujących, aby "pozbyli się swoich obaw i zmartwień" i, jak mówi aktywistka, podsunięcie im rozwiązania w postaci wynajęcia lokalu na okres próbny. W Badenii-Wirtembergii kilka miast połączyło swoje siły w celu znalezienia mieszkań dla uchodźców i osób ubiegających się o azyl. Niektóre gminy nawet wypłacają dotacje na remonty, aby pustostany nadawały się do użytku, inne oferują właścicielom lokali gwarancję pokrywania zaległości czynszowych lub same zawierają umowę najmu na kilka pierwszych lat. Jednak takie "zarządzanie wyprowadzkami" ma ograniczone zastosowanie w miastach, w których występuje poważny niedobór mieszkań. Miriam Koch, która mieszka w Duesseldorfie, chciałaby zatem, aby wszyscy uchodźcy, a nie tylko Ukraińcy, mogli znaleźć prywatne zakwaterowanie. W Niemczech jest wielu migrantów, którzy chętnie przyjęliby swoich krewnych, przyjaciół i znajomych. Co drugi wniosek o azyl jest odrzucany Obecnie coraz więcej gmin domaga się, aby przydzielano im tylko tych uchodźców, którzy mają szansę na pobyt stały. Powiat Fulda również chce to osiągnąć. Rezolucja przyjęta przez radę powiatu stanowi: "Nowo przybyłe osoby ubiegające się o azyl i uchodźcy z krajów trzecich powinni zasadniczo pozostać w centralnych ośrodkach recepcyjnych kraju związkowego do czasu zakończenia pierwszych badań w ich sprawie". Starosta dodaje: - W przeciwnym razie nasze doświadczenie pokazuje, że ich deportowanie staje się trudne lub wręcz niemożliwe. Według statystyk azylowych Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców w pierwszej połowie 2023 roku rozpatrzono około 133 tys. wniosków o azyl. 48 procent z nich zostało odrzuconych ze względów merytorycznych lub formalnych. Tylko co drugi wnioskodawca otrzymał możliwość pozostania w Niemczech. Sabine Klinkartz / Redakcja Polska Deutsche Welle *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!