"Minister spraw wewnętrznych mieszka prywatnie w Ingolstadt (w Bawarii). Jest tam wojskowe lotnisko Ingolstadt-Manching. Właśnie z niego korzysta minister, kiedy w czwartki albo piątki specjalne skrzydło lotnictwa Bundeswehry (FlBschftBMVg - odpowiedzialne za transport VIP-ów w nagłych sytuacjach), odstawia go do domu" - ujawnia "Bild am Sonntag", niedzielne magazynowe wydanie dziennika "Bild". Lądowanie w rodzinnej miejscowości Według listy lotów, do której dotarła gazeta, Seehofer korzystał z możliwości transportu rządowym samolotem Global 5000 do Manching w 2018 roku pięć razy. W tym roku - trzy. "Seehofer jest jedynym ministrem w rządzie, który regularnie wykorzystuje lotnisko w rodzinnej miejscowości. Inni członkowie gabinetu prawie zawsze po podróży służbowej lecą na lotnisko Tegel w Berlinie" - pisze gazeta. I wyjaśnia, że praktykę tę stosuje się również ze względu na współpracowników, żeby nie musieli potem wracać do stolicy pociągiem, bądź rejsowym samolotem. "To nie taksówka" "Istnienie FlBschftBMVg jest uzasadnione w wypadku nagłej konieczności podróży członków rządu. Ale nie jest to taksówka do wożenia ministrów na weekend do domu. Akurat z Berlina do Monachium jest dużo połączeń kolejowych i rejsowych lotniczych" - mówi Tobias Lindner, poseł do Bundestagu z partii Zielonych. Sam Seehofer sprawy nie komentuje. Podobnie jak rzecznik jego resortu, który powołuje się na względy bezpieczeństwa. Z Berlina Artur Ciechanowicz