Mimo że niemiecka reprezentacja zajęła dopiero trzecie miejsce, niemiecka gospodarka uważa się za zwycięzcę tych rozgrywek. Według Państwowej Agencji Pracy mistrzostwa przyczyniły się do powstania dodatkowych 50 tys. miejsc pracy. Połowa z nich to praca sezonowa, reszta stała. Najwięcej powodów do zadowolenia mają browarnicy. Od początku mistrzostw sprzedaż piwa wzrosła o blisko 15 proc. Kromsbacher, Veltins i Bitburgen już w maju osiągnęły rekordową w historii firm sprzedaż. W prasie pojawiły się alarmujące doniesienia o brakach w dostawie butelek i skrzynek. Dodatkowo popyt napędzały rekordowe upały. Mistrzostwa okazały się też udane dla restauratorów i hotelarzy. Po chudych latach po raz pierwszy od dłuższego czasu zanotowali znaczny wzrost dochodów. Jednak nie wszędzie - najmniej zyskali hotelarze we wschodnich Niemczech, gdzie odbyło się kilka spotkań i w Berlinie, gdzie sprzedano zaledwie 60 proc. miejsc hotelowych. Kibice dużo czasu spędzali w podróży i przed telebimami. Zarobiła więc kolej, która przewiozła blisko 15 mln pasażerów, oraz kolejka miejska i metro w Berlinie - 7 mln. Agnieszka Hreczuk.