Jest to już trzecia próba usunięcia Sarrazina z partii. Komisja arbitrażowa dla struktur ugrupowania w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg-Wilmersdorf w uzasadnieniu swojej decyzji napisała m.in. "(jego) zachowanie spowodowało poważne szkody dla SPD". "Rozpowszechnianie antymuzułmańskich i kulturowo-rasistowskich przekonań pod przykrywką powszechnie znanego członkostwa w SPD podważa wiarygodność i zaangażowanie partii na rzecz jej wartości" - dodano. Kontrowersyjna książka Konkretny zarzut dotyczy jednej z książek autorstwa byłego ministra finansów w lokalnym rządzie landu Berlin. W pracy pod tytułem "Wrogie przejęcie: jak islam utrudnia postęp i zagraża społeczeństwu" z 2018 roku, która sprzedała się w 350 tys. egzemplarzy, ma on - zdaniem komisji - przedstawiać mieszkających w Niemczech muzułmanów jako "mniej wartościowych" od Niemców z dziada pradziada (z powodu mniejszych uzdolnień) i niebezpiecznych (z powodu skłonności do przemocy). Cechy te mają być stałe i nie dające się zmienić, zatem wszelkie wysiłki, których celem jest integracja, nie mają sensu. Według komisji jest to podejście w sposób jasny rasistowskie. Polityk zapowiedział odwołanie Sarrazin zapowiedział już, że złoży odwołanie od najnowszej decyzji do sądu koleżeńskiego dla struktur partyjnych SPD w landzie Berlin. Do uprawomocnienia się decyzji pozostanie on członkiem ugrupowania. "Jeśli będzie trzeba, to pójdę aż do Trybunału Konstytucyjnego" - odgrażał się. "Czy można kogoś wyrzucić z partii z powodu książki? Tak, w roku 2019 w Niemczech, jest to możliwe" - ubolewał Sarrazin w rozmowie z tabloidem "Bild" przeprowadzonej wkrótce po ogłoszeniu decyzji. "Nie spodziewałem się, że w partii o 156-letniej tradycji, która była obiektem różnych prześladowań, można kogoś prześladować za poglądy" - przyznał. Jego zdaniem SPD podjęła złą decyzję w pierwszej instancji i nie zahamuje ona spadku poparcia dla ugrupowania. Socjaldemokraci od lat borykają się z coraz niższym poparciem. Powodem tego jest brak wyrazistych przywódców, a także utrata wiarygodności po przeprowadzonych przez kanclerza Gerharda Schroedera bolesnych reformach rynku pracy i opieki socjalnej Agenda 2010. Sekretarz generalny SPD Lars Klingbeil, który złożył wniosek o wyrzucenie Sarrazina, przyjął decyzję komisji arbitrażowej z zadowoleniem. "Potwierdza to nasze podejście: swoimi wypowiedziami Sarrazin złamał zasady panujące w ugrupowaniu i zaszkodził partii. W SPD nie ma miejsca na rasistowskie pomysły" - napisał polityk na Twitterze. Z Berlina Artur Ciechanowicz