Bezpieczeństwo socjalne, większy szacunek wobec odbiorców zasiłku i wyrównanie szans - to wszystko ma przynieść wprowadzenie dochodu obywatelskiego. Federalny minister pracy Hubertus Heil (SPD) przedstawił szczegóły planu likwidacji zasiłku Hartz IV. Wysokość zasiłku oraz sankcje za nieprzestrzeganie zasad pobierania pomocy pozostają na razie nieznane. Heil zdradził jednak wiele innych szczegółów dochodu obywatelskiego. Wynika z nich, że w pierwszych dwóch latach beneficjenci tego rodzaju pomocy będą mieli możliwość pozostania w swoich domach lub mieszkaniach, nawet jeśli ich wielkość będzie przekraczać powierzchnię przewidzianą w przepisach. Będą też mogli posiadać majątek w wysokości do 60 tysięcy euro bez konieczności jego naruszania. Do tego każda z osób pozostających w gospodarstwie domowym będzie mogła dysponować majątkiem do 30 tysięcy euro. Pół roku zaufania Projekt ministra przewiduje, że osoby poszukujące zatrudnienia będą mogły zawrzeć z urzędami pracy tzw. plan współpracy. Na początku obowiązywać będzie sześciomiesięczny "okres zaufania", w którym osobom dotkniętym bezrobociem nie będą groziły cięcia świadczeń. Dopiero po tym czasie możliwe będą redukcje dochodu obywatelskiego, np. wtedy, gdy osoba pobierająca go nie zgłosi się do zaproponowanej pracy. Po upływie dwóch lat wysokość majątku, który będzie można zatrzymać, wyniesie maksymalnie 15 tys. euro. Obecnie jest to 150 euro za każdy rok życia. Ponadto uczniowie, studenci i stażyści będą mogli dorobić 520 euro miesięcznie, zamiast 100 euro obecnie. Do tego osoby pobierające świadczenia nie będą musiały przyjmować każdej pracy, jeśli okaże się, że podwyższenie kwalifikacji będzie miało w ich przypadku więcej sensu. Jeśli chodzi o ewentualne cięcia świadczeń, minister chce "skupić się na współpracy" między urzędem pracy a beneficjentem. Urzędy będą mogły domagać się zwrotu wypłaconej pomocy, ale tylko do wysokości 50 euro. Co do tej propozycji istnieje w koalicji rządowej spór. Partia Zielonych opowiadała się podczas ostatniej kampanii wyborczej za całkowitym zniesieniem sankcji. Christian Lindner (FDP), minister finansów, sceptycznie odniósł się do tego pomysłu. Jego zdaniem sankcje powinny pozostać, na przykład dla osób, które nie stawiają się na umówione wizyty w urzędzie. Żądania 650 euro Lindner jest również sceptyczny wobec podniesienia wysokości świadczenia. Obecnie wynosi ono 449 euro na osobę samotną i 404 na osobę pozostającą w związku. Wiceprzewodnicząca Niemieckiego Związku Socjalnego, Ursula Engelen-Kefer, określiła plany ministra pracy dotyczące dochodu obywatelskiego jako jedynie krok pośredni. Zaapelowała do uzupełnienia ich o "zauważalny wzrost standardowych stawek". Jej zdaniem "dotychczas były one dla poszkodowanych boleśnie niskie, zwłaszcza na tle drastycznych wzrostów cen. Zamiast standardowej stawki wynoszącej obecnie 449 euro, żądamy co najmniej 650 euro" - powiedziała Engel-Kefer. Zmiany muszą jeszcze zostać przyjęte przez rząd. Obecny zasiłek Hartz IV pobiera w Niemczech ponad 5 milionów osób. Redakcja Polska Deutsche Welle