Całkowita normalizacja sytuacji na kolei spodziewana jest dopiero w poniedziałek. W niedzielę Deutsche Bahn (DB) zamierza zrealizować 60 procent planowanych połączeń dalekobieżnych. Pasażerowi muszą nastawić się na spóźnienia - ostrzegł rzecznik DB Achim Stauss. Strajk w ruchu towarowym trwał 75 godzin, natomiast w ruchu pasażerskim 64 godzin. Związek zawodowy maszynistów kolejowych GDL zamierzał początkowo strajkować aż do do rana w poniedziałek. Szef związku Claus Weselsky tłumaczył, że skrócenie akcji protestacyjnej jest "gestem pojednania" ze strony GDL. Szef związku oświadczył, że czeka na zaproszenie ze strony DB do negocjacji. Ostrzegł jednak, że związkowcy pozostają w gotowości strajkowej. Weselsky był ostro krytykowany zarówno przez dyrekcję kolei, jak i przez polityków koalicji rządowej oraz przez przedstawicieli biznesu. Sytuację pogarszał fakt, że w niedzielę Niemcy obchodzą 25. rocznicę upadku muru berlińskiego. Władze Berlina spodziewają się w czasie weekendu dwóch milionów turystów. Deutsche Bahn próbowała doprowadzić do przerwania strajku na drodze sądowej, jednak Krajowy Sąd Pracy we Frankfurcie nad Menem uznał protest maszynistów za zgodny z prawem. Był to już szósty protest w obecnym sporze płacowym i jeden z najdłuższych od założenia państwowego przedsiębiorstwa Deutsche Bahn w 1994 roku. Media zwracają uwagę, że kanclerz Angela Merkel, która rzadko włącza się w takie spory, zaapelowała w środę do kolejarzy o "poczucie odpowiedzialności" i wezwała do mediacji. Reprezentująca dotąd jedynie maszynistów GDL chce reprezentować w negocjacjach z Deutsche Bahn interesy także innych grup pracowniczych zatrudnionych na kolei, w tym konduktorów i obsługi wagonów restauracyjnych oraz dyspozytorów ruchu, reprezentowanych obecnie przez inny związek zawodowy. Kierownictwo DB nie zgadza się na to, stojąc na stanowisku, że każdą grupę zawodową powinien reprezentować jeden związek. Związek zawodowy maszynistów domaga się ponadto podwyżki płac o 5 proc. i skrócenia tygodniowego wymiaru pracy o dwie godziny (z 39 do 37). GDL reprezentuje około 20 tys. zatrudnionych w przedsiębiorstwie liczącym łącznie niemal 200 tys. pracowników. Z Berlina Jacek Lepiarz