"Mieszkanka domu opieki Christel L. chciała odwiedzić swoją siostrę w walentynki. Zapomniała, że była już pora snu, jej siostra mieszka w odległości 240 km, a na zewnątrz jest mróz. Christel miała demencję" - przekazuje "Bild". 82-latka opuściła ośrodek przez wyjście awaryjne, które znajduje się obok jej pokoju. Bezpośrednia droga powrotu była zablokowana, gdyż drzwi nie można otworzyć od zewnątrz. Wejście, gdzie można zadzwonić dzwonkiem, aby wezwać nocną pielęgniarkę, znajduje się zaledwie kilka metrów dalej. Ale chora na demencję Christel prawdopodobnie nie uświadomiła sobie tego. Zmarła samotnie pod oknami swojego współlokatora. Poranna zmiana znalazła jej ciało. Rzecznik domu opieki Alloheim poinformował "Bild", że "jest to placówka otwarta, nie ma zamkniętego obszaru dla osób z demencją. Drzwi ewakuacyjne są zabezpieczone alarmem, ale ze względów przeciwpożarowych nie mogą być zamykane".