Swastykę można było zobaczyć tylko jesienią i tylko z lotu ptaka, gdy kilkaset żółknących drzew liściastych odcinało się od wciąż zielonych drzew iglastych. Przez kilkadziesiąt lat nikt nie wiedział o istnieniu liściastej swastyki w iglastym lesie. Cała sprawa wyszła na jaw na początku lat 90. kiedy to po raz pierwszy zauważono z lotu ptaka wyróżniający się drzewostan. Już wtedy postanowiono zająć się problemem. Do wycinki jednak nie doszło, szybko również ucichł temat przedziwnego lasu. W tym roku ponownie przypomniano sobie o drzewach, a sprawa przy okazji walki z neonazizmem w Niemczech znalazła się w centrum zainteresowania. Władze Brandenburgii postanowiły więc po raz drugi pozbyć się roślinnej swastyki, tak by las nie stał się miejscem kultu neonazistów. Wycinane są nie tylko same drzewa, ale cała roślinność dookoła tak, by puste miejsce było kwadratem a nie swastyką.