Zarówno w Reutligen, jak i Freiburgu protestowało - wbrew zakazowi zgromadzeń - po 4,5 tys. osób. Jak poinformowała policja, nie doszło do poważniejszych incydentów, jednak kontrdemonstranci próbowali rowerami zablokować przemarsz koronasceptyków. Hasło protestów w Niemczech: "Moje ciało należy do mnie" Spokojny przebieg miał protest około 4 tys. przeciwników restrykcji pandemicznych i szczepień we Frankfurcie nad Menem, pod hasłem: "Moje ciało należy do mnie - wolność decyzji w sprawie medycznych środków prewencyjnych". Demonstracje przeciwników obostrzeń wprowadzonych przez władze w ramach walki z pandemią odbyły się w wielu innych niemieckich miastach, m.in. Dusseldorfie. W kilku innych ośrodkach, m.in. w Lipsku na wschodzie Niemiec, policja zablokowała i rozproszyła demonstrantów. Te manifestacje nie były zgłaszane - informuje policja. "Konwój wolności" w Kanadzie Protest również w Ottawie, stolicy Kanady. Tam tysiące ludzi i setki ciężarówek zablokowały centrum miasta w akcie sprzeciwu obowiązkowym szczepieniom covidowym, jak i pandemicznym restrykcjom. Podczas manifestacji były widoczne kanadyjskie flagi, transparenty z napisem "wolność" i hasłami wymierzonymi w kanadyjskiego premiera Justina Trudeau. - Chcę, by to wszystko się skończyło, całe to zdrowotne odchylenie. Te środki są teraz nieusprawiedliwione - powiedział AFP jeden z protestujących. Ruch, który doprowadził do sobotniego protestu rozpoczął się jako "konwój wolności". Jest nim kawalkada zawodowych kierowców ciężarówek, sprzeciwiających się obowiązkowym szczepieniom. - Nie chodzi tylko o szczepionki. Idzie o całkowite zniesienie wszystkich nakazów związanych ze zdrowiem publicznym - powiedział Reutersowi inny manifestant. Premiera Kanady i jego rodzinę przeniesiono w inne miejsce Jak dodał kolejny protestujący kierowca, "robimy to wszystko dla wolności, nie tylko dla kierowców ciężarówek". - Musimy mieć wybór! Nie musimy być zaszczepieni, by móc pracować - przekazał reporterowi AFP. Agresywna retoryka używana przez niektórych zwolenników protestów w mediach społecznościowych w okresie poprzedzającym manifestację zaniepokoiła policję, która obserwowała wydarzenie, ale demonstracja przebiegała pokojowo - informują agencje. Ze względów bezpieczeństwa Trudeau i jego rodzina zostali w sobotę przeniesieni z domu w centrum Ottawy do nieujawnionego miejsca. - To mała grupa ludzi, która zagraża sobie nawzajem i innym Kanadyjczykom (...) Ta mała, ale bardzo głośna i niepokojąca grupa, która atakuje naukę, rząd i społeczeństwo nie reprezentuje Kanadyjczyków - komentował w piątek Trudeau.