Masy śniegu porwały ośmiu alpinistów. Jednej osobie udało się ujść z życiem. Pułkownik Christian Flagella z żandarmerii górskiej, który dowodził akcją ratunkową, przypomniał, że w tym rejonie w ostatnich dniach mocno sypał śnieg. Warunki są niemal zimowe. Przednia część pokrywy śnieżnej oderwała się. Nie wiadomo, czy to się stało pod ciężarem alpinistów, czy z innych powodów. Prefekt departamentu Wysokich Alp Pierre Besnard podkreślił, że mimo iż droga wspinaczki nie jest trudna technicznie, to jednak pod szczytem istnieje niebezpieczeństwo zejścia lawin. Nie był to pierwszy taki wypadek w tym departamencie. Od początku roku zginęło tam dwadzieścia osób. Teraz kolejnych siedem. Sytuację atmosferyczną pogarszał bardzo silny wiatr, którego prędkość dochodziła do 80 kilometrów na godzinę.