"Nie powinniśmy obecnie stawiać na pierwszym miejscu sankcji, lecz deeskalację (konfliktu)" - powiedział austriacki minister finansów Michael Spindelegger. Jak podkreślił na wspólnej konferencji prasowej z ministrem finansów Niemiec Wolfgangiem Schaeuble, wszyscy powinni wspólnie zabiegać o osiągnięcie rozwiązania. "W takiej sytuacji grożenie sankcjami jest nie na miejscu" - oświadczył Spindelegger. Konieczne jest obecnie uspokojenie sytuacji i trzeźwe spojrzenie - dodał. Schaeuble zgodził się, że celem jest obecnie "deeskalacja sytuacji". Podkreślił, że oba kraje są zdecydowane, by "zrobić wszystko co możliwe w celu udzielenia pomocy, także finansowej, znajdującej się w trudnej sytuacji Ukrainie". "Rozwiązanie konfliktu możliwe jest tylko wspólnie z Rosją" - zastrzegł Schaeuble. Przeciwko sankcjom wypowiedział się wcześniej koordynator niemieckiego rządu do kontaktów z Rosją Gernot Erler. Dla Niemiec Rosja jest ważnym rynkiem zbytu. W zeszłym roku wartość niemieckiego eksportu do Rosji osiągnęła ponad 36 mld euro. Niemieckie firmy eksportują do Rosji przede wszystkim maszyny (8,1 mld euro) i samochody (7,6 mld euro). Dla Rosji Niemcy są po Chinach najważniejszym importerem. Z kolei Niemcy sprowadziły w 2013 roku z Rosji towary i surowce o wartości ponad 40 mld euro. Najważniejszymi pozycjami są gaz i ropa. Dostawy z Rosji pokrywają ponad jedną trzecią zapotrzebowania Niemiec na te paliwa. Politycy z krajów zachodnich i Rosji rozmawiają w Paryżu o powołaniu międzynarodowej grupy kontaktowej, której celem ma być przywrócenie dialogu politycznego między Rosją a Ukrainą. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia w tej sprawie, przywódcy państw i rządów krajów UE mają w czwartek w Brukseli rozważyć możliwość wprowadzenia sankcji przeciwko Rosji.