Sprawą wypadku w niemieckim Legolandzie w Ginzburgu w czwartek wieczorem zajęła się prokuratura. Jak informuje portal WDR, do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia zostanie powołany specjalny ekspert. W czasie śledztwa sprawdzone zostanie również nagranie z monitoringu. Niemcy: Wypadek w Legolandzie. Co się wydarzyło? Według wstępnych informacji policji, w parku rozrywki doszło do zderzenia dwóch kolejek górskich. Podczas wypadku rannych zostało 31 osób, stan jednej z nich określono jako ciężki. Jak powiadomiła policja, wśród rannych jest 10 dzieci, jeden nastolatek oraz 20 dorosłych. Po zdarzeniu do szpitala przewieziono 16 osób, z czego 15 mogło wyjść do domu już w czwartek wieczorem. Według informacji przekazanych przez policję, w trakcie wypadku nie doszło do wykolejenia się żadnego wagoniku, żaden z pasażerów nie wypadł też z wagoników. Wciąż nie jest jasne, jak mogło dojść do wypadku. Władze Legolandu w Niemczech powiadomiły w czwartek wieczorem, że teren stacji "Ognisty smok", na której doszło do wypadku zostanie zamknięty do odwołania. Niemcy. Wypadek w Legolandzie W czwartek w Ginzburgu w parku rozrywki Legoland jedna z kolejek górskich mocno wyhamowała, po czym wjechał w nią drugi pociąg. Według pierwszych informacji, co najmniej 34 osoby miały zostać ranne. Na miejscu lądowały trzy śmigłowce pogotowia ratunkowego. Po zdarzeniu park rozrywki nie został zamknięty. Odwiedzający nie mogli jednak korzystać ze stacji "Ognisty smok". Czytaj też: Odra - zagadka zatrucia nadal niewyjaśniona. "Dziwi mnie, że to tyle trwa"