Stawką w wyborach do Bundestagu, które odbędą się 22 września, jest "dalsze istnienie partii walczącej o wolność" - powiedział w poniedziałek Daniel Bahr, minister zdrowia z ramienia FDP. Sekretarz generalny FDP Patrick Doering zaapelował do CDU o udzielenie liberałom wsparcia podczas wyborów, które będą konfrontacją między "rządem mieszczańskim a kartelem lewicowym". Centrowi wyborcy mogą pomóc koalicji CDU/CSU-FDP "oddając jeden głos na silnego kandydata CDU w okręgu wyborczym, a drugi głos na FDP" - wyjaśnił polityk FDP. Każdy niemiecki wyborca dysponuje dwoma głosami. Jeden oddaje na konkretnego kandydata w swoim okręgu wyborczym, natomiast drugi na listę partyjną. Partie chadeckie CDU i CSU oraz FDP tworzą od 2009 roku koalicyjny rząd kierowany przez kanclerz Angelę Merkel. Szefowa rządu wielokrotnie zapewniała podczas kampanii wyborczej, że chce kontynuować koalicję z liberałami, jeśli pozwoli na to wynik wyborów. W przedwyborczych sondażach FDP balansuje na granicy 5-procentowego progu wyborczego. W wyborach do parlamentu lokalnego Bawarii w niedzielę FDP uzyskała 3,3 proc. głosów, 4,7 pkt proc. mniej niż w poprzednich wyborach w 2008 roku, i nie weszła do bawarskiego parlamentu. Wybory w Bawarii wygrała Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU), zdobywając 47,7 proc. głosów, co zapewniło jej absolutną większość mandatów w parlamencie w Monachium i pozwoli jej na samodzielne utworzenie rządu. Jak wynika z oficjalnych wyników podanych w nocy z niedzieli na poniedziałek, SPD dostała 20,6 proc., Zieloni 8,6 proc., a Wolni Wyborcy 9 proc. Te trzy partie pozostaną w opozycji. Politycy CDU podchodzą sceptycznie do pomysłu wsparcia liberalnego koalicjanta. Sekretarz generalny CDU Hermann Groehe podkreślił, że jego partia potrzebuje obu głosów. Podczas wyborów wybierane są nie koalicje, lecz partie - zaznaczył polityk CDU. "Drugi głos zdecyduje o wyniku Merkel" - powiedział Groehe, dodając, że FDP nie powinna liczyć na współczucie. Merkel także podkreślała wielokrotnie, że wynik wyborów nie jest przesądzony i że "liczy się każdy głos". CDU obawia się powtórzenia sytuacji z wyborów w Dolnej Saksonii w styczniu br. Chcąc pomóc słabnącej FDP, wielu wyborców CDU oddało swój drugi głos na liberałów. Po podliczeniu głosów okazało się, że FDP uzyskała co prawda znacznie lepszy wynik od spodziewanego, lecz CDU zabrakło głosów do zwycięstwa. W rezultacie obie partie znalazły się w opozycji, a władzę w Dolnej Saksonii przejęły SPD i Zieloni. Jeżeli FDP znajdzie się poza Bundestagiem, najbardziej prawdopodobną opcją dla Merkel stanie się koalicja z SPD. Chadecy i socjaldemokraci rządzili wspólnie w latach 2005-2009, a ich koalicja była dobrze oceniana przez obywateli Niemiec. Teraz także większość Niemców uważa, że koalicja CDU/CSU-FDP byłaby najlepszym rozwiązaniem dla kraju.