Projekt uchwał, jakie mają zostać podjęte na rozpoczynającym się w piątek dwudniowym zamkniętym posiedzeniu zarządu CSU, zawiera między innymi postulaty wprowadzenia ustawowego górnego pułapu 200 tys. przyjmowanych imigrantów rocznie i utworzenia na granicach Niemiec stref tranzytowych. Żąda się także konsekwentnego wydalania osób pozbawionych prawa pobytu, zniesienia instytucji podwójnego obywatelstwa, zakazania noszenia burek oraz uchwalenia "ustawy o ograniczeniu imigracji". "W przyszłości musi obowiązywać zasada, że pierwszeństwo mają przybysze z naszego chrześcijańsko-zachodniego kręgu kulturowego" - podkreślono w dokumencie. Firmowaną przez kanclerz Merkel imigracyjną politykę "otwartych drzwi" uznaje się za główną przyczynę dotkliwej porażki CDU w niedzielnych wyborach do parlamentu krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego, gdzie partia ta zdobyła tylko 19 proc. głosów i została wyprzedzona przez eurosceptyczne antyislamskie ugrupowanie Alternatywa dla Niemiec (AfD). "Moje stanowisko w tej sprawie jest znane od dawna" "Niemcy muszą pozostać Niemcami. Jesteśmy przeciwni temu, by nasze otwarte na świat państwo zmieniło się poprzez imigrację lub strumienie uchodźców. Nie my mamy się dostosowywać do imigrantów lecz odwrotnie" - czytamy w udostępnionym agencjom prasowym projekcie uchwał zarządu CSU. Zaznacza on, że nie może się powtórzyć sytuacja z 2015 roku, gdy kolejne fale uchodźców swobodnie przekraczały granice Niemiec, a w tym przypadku głównie Bawarii. "Rozstrzygnięcia o prawie pobytu muszą w przyszłości zapadać na granicy w strefach tranzytowych. Kto nie otrzyma prawa pobytu, będzie wydalany bezpośrednio ze strefy tranzytowej" - głosi dokument. Uznaje on burkę za "mundur islamizmu" i dlatego "ten kto nie chce zrezygnować z burki i nikabu powinien sobie poszukać innego kraju". Kanclerz Merkel ponownie odrzuciła w czwartek pomysł ustawowego limitu liczby przyjmowanych imigrantów. "Moje stanowisko w tej sprawie jest znane od dawna" - oświadczyła w wywiadzie dla gazet koncernu prasowego Funke. Reagując na zarzuty polityków CSU, iż forsując centrowy kurs polityczny zwiększa szanse wyborcze AfD, powiedziała: "CDU jest i pozostanie w Niemczech ludową partią środka, z ofertą dla wszystkich".