O projekcie nowelizacji ustawy, która ma umożliwić "wywóz odpadów radioaktywnych lub wykorzystanego paliwa nuklearnego w celu składowania" - poinformował dziennik "Sueddeutsche Zeitung" oraz agencja dpa. Minister Altmaier podkreślił jednak w wywiadzie dla radia WDR Hoerfunk, że rozwiązanie problemu odpadów nuklearnych poprzez ich wywóz za granicę to "nonsens", a budowa stałego składowiska w Niemczech wciąż jest w planach rządu. "Wysoko radioaktywne odpady powstałe w Niemczech będziemy składować również w kraju" - powiedział Altmaier, zapewniając, że nowelizacja przepisów to jedynie wynik dostosowania prawa niemieckiego do dyrektywy UE. Niemiecka organizacja ochrony środowiska DUH (Deutsche Umwelthilfe) ostro skrytykowała planowane zmiany. Ustawa w nowym kształcie musi zostać przyjęta przez rząd Niemiec, uchwalona przez Bundestag i wejść w życie do sierpnia bieżącego roku; zdaniem resortu środowiska nie jest konieczna zgoda Bundesratu, drugiej izby parlamentu. Rządząca w Niemczech koalicja chadecko-liberalna liczy na współpracę z innymi partiami, jednak - jak wskazuje agencja dpa - stoi to pod znakiem zapytania. Punktem spornym jest m.in. kwestia przyszłości składowiska odpadów nuklearnych w Gorleben. Powstało ono w latach 80. jako tymczasowy magazyn takich odpadów, jednak są one tam składowane do dziś mimo gwałtownych protestów społecznych. Altmaier wyraził w czwartkowym wywiadzie przekonanie, że termin budowy stałego składowiska odpadów atomowych w Niemczech do 2030 roku jest realistyczny. Rząd kanclerz Angeli Merkel ogłosił nową strategię energetyczną kraju po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej w Fukushimie wiosną 2011 roku. Polega ona na całkowitej rezygnacji z energii atomowej do 2022 roku i rozwoju energetyki opartej na źródłach odnawialnych.