Niemców zszokował prawie rok temu wypadek na jednej z autostrad na południu kraju. Kierowca mercedesa pędził prawie 300 km/h. Migając światłami próbował wymusić na jadących znacznie wolniej lewym pasem, usunięcia się z drogi. W jednym z aut siedziała młoda kobieta. Wystraszyła się i straciła kontrolę nad pojazdem. Skończyło się tragicznie. Auto wypadło z drogi, uderzyło w drzewo. Kobieta i jej dziecko zginęli. Od tego czasu trwa dyskusja na temat ograniczenia prędkości na autostradach. Zdaniem tygodnika "Focus" ponad połowa Niemców chce, aby rząd wyznaczył górną granicę prędkości. Najwięcej jest za tym, aby maksymalnie rozwijać 130 km/h. Drugą propozycją jest ograniczenie do 150 km/h, ale pojawia się także pomysł, by nie można było jeździć szybciej niż 100 km/h.