Swój kontrowersyjny pomysł burmistrz Huebner z liberalnej partii FDP przedstawił w rozmowie z regionalnym radiem i telewizją RBB. Jego zdaniem wyrywkowe kontrole, przeprowadzane przede wszystkim w nocy, miałyby głównie "efekt psychologiczny" i pomogłyby odstraszyć przestępców zza drugiej strony granicy. Argumentował, że od 2007 roku, kiedy Polska przystąpiła do strefy Schengen, liczba kradzieży w Guben wzrosła o 32 procent. Giną samochody, traktory, rowery, maszyny ogrodowe i budowlane. - To zaczyna być bolesne finansowo - przyznał Huebner. - Starsi mieszkańcy boją się wyjść wieczorem do miasta - mówił. - Jestem zwolennikiem idei europejskiej, ale o tym problemie trzeba rozmawiać - dodał Huebner. Z relacji telewizji RBB wynika, że niektórzy mieszkańcy Guben popierają pomysł swego burmistrza. Jednak politycy oraz policja są sceptyczni. Burmistrz przygranicznego Frankfurtu nad Odrą Martin Wilke powiedział w czwartek agencji dpa, że rozumie niepokój swego kolegi z Guben, związany z przestępczością. - Pomimo to nie widzę potrzeby przywracania kontroli granicznych na moście odrzańskim - ocenił Wilke. W jego ocenie przywrócenie kontroli byłoby sprzeczne z polsko-niemieckim traktatem o dobrym sąsiedztwie oraz szkodziłoby współpracy ponadgranicznej. - Problem przestępczości w regionie przygranicznym można rozwiązać tylko w drodze polsko-niemieckiego partnerstwa - dodał. Także zastępca burmistrza miasta Schwedt Lutz Hermann wypowiedział się przeciwko propozycji burmistrza Guben, choć - jak dodał - pomocne byłoby zwiększenie liczby policjantów w regionach przygranicznych. Z kolei rzecznik policji federalnej w Poczdamie Jens Schrobanski wskazał, że na drogach i autostradach w 30-kilometrowej strefie po niemieckiej stronie granicy nadal prowadzone są wyrywkowe kontrole pojazdów. Choć granice są otwarte, to w ręce policji nadal wpada wielu złodziei samochodów i przemytników - dodał. Władze Brandenburgii zareagowały zdecydowanie na pomysł z Guben. - Ten, kto z powodu niejasnych obaw wzywa do ograniczenia swobody podróżowania, nie wzmacnia bezpieczeństwa, lecz zadaje cios europejskiej idei - oświadczył premier landu, socjaldemokrata Matthias Platzeck. Na początku lipca niemieccy politycy potępili władze Danii, które przywróciły kontrole celne na granicach z Niemcami i Szwecją, również tłumacząc tę decyzję chęcią lepszej ochrony przed przestępczością. Minister ds. europejskich Hesji Joerg-Uwe Hahn, wywodzący się z tej samej partii co burmistrz Guben, wezwał nawet do rezygnacji z wyjazdów na wakacje do Danii i zasugerował, że lepiej wybrać się na urlop do Polski.