Rzecznik Bundestagu potwierdził doniesienia gazety. Co ciekawe, jedna z prac - litografia autorstwa Lovisa Corintha - należała wcześniej do monachijskiej rodziny Gurlittów, która przez lata ukrywała ogromną kolekcję dzieł sztuki zrabowanych albo skonfiskowanych w czasach Trzeciej Rzeszy.Niemieckie media przypominają, że to nie pierwszy przypadek, kiedy w parlamencie odkryto dzieła sztuki o niejasnym pochodzeniu. Cztery lata temu Bundestag musiał oddać prawowitym właścicielom jeden ze swoich obrazów. Bundestag ma w kolekcji około czterech tysięcy dzieł sztuki. Są one obecnie badane przez ekspertów. "Bild" podaje, że ponad 100 z nich może pochodzić z konfiskaty w czasach nazistowskich albo z wojennego rabunku. Ujawnienia pełnej listy dzieł domaga się już od Bundestagu prezes Naczelnej Rady Żydów w Niemczech.