Sarrazin zaprezentował w Berlinie swoją książkę na temat sytuacji społeczno-gospodarczej i demograficznej w Niemczech, w tym imigracji. Książka od kilku dni wywołuje oburzenie oraz apele o odwołanie Sarrazina z władz Bundesbanku. W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu prezes Bundesbanku Axel Weber ocenił, że tezy Sarrazina są krzywdzące i niezgodne z kodeksem postępowania banku. Zapowiedział, że spotka się z kontrowersyjnym członkiem zarządu, zanim zdecyduje o dalszych krokach wobec niego. Bundesbank to "instytucja, w której nie ma miejsca na dyskryminację" - oświadczył Weber. Decyzję o odwołaniu członka zarządu banku centralnego może podjąć prezydent RFN na wniosek władz tego banku. Kadencja Sarrazina w zarządzie rozpoczęła się w 2009 r. i formalnie dobiegnie końca w 2014 r. W poniedziałek przed południem Sarrazin bronił swoich tez zawartych w książce pt. "Deutschland schafft sich ab" (Niemcy się likwidują). Jak zaznaczył, są one poparte empirycznie i logiczne. Powiedział, że każde pokolenie Niemców jest mniejsze niż poprzednie. - Po ponad 1000-letniej historii niemiecki naród jest - czysto ilościowo - na drodze do samolikwidacji - ocenił. Jak dodał, społeczeństwo przechodzi też poważne przemiany jakościowe i kulturowe. - Imigracja koncentrowała się w minionych dziesięcioleciach w coraz większym stopniu na niewykształconych warstwach z krajów ukształtowanych przez islam - mówił. Według Sarrazina problemów z integracją nie mają przybysze ze wschodniej Europy czy państw azjatyckich, lecz przede wszystkim 4-6 milionów imigrantów z państw muzułmańskich, którzy tworzą "równoległe społeczeństwo" oraz przysparzają państwu więcej kosztów socjalnych, niż wart jest ich wkład w rozwój gospodarki. Wypowiedzi Sarrazina potępiła kanclerz Angela Merkel, a jego macierzysta partia SPD wszczęła postępowanie w celu wykluczenia go z ugrupowania.