Turyści, których jak zwykle najwięcej jest na słynnym Kudamie, zaskoczyła parada golasów. Zorganizowali oni karnawał erotyczny, który tak naprawdę niczym nie różnił się od Love Parade. Można było zadać sobie zatem pytanie, na czym miał polegać ten protest. Najprawdopodobniej na szokowaniu widzów nie zawsze pięknymi ciałami, które od czasu do czasu bite były skórzanymi pejczami - to takie urozmaicenie do techno-uderzeń. We wschodniej części miasta inna impreza - Fuck Parade o bliżej nieokreślonym celu. Jedno jest pewne - w stolicy Niemiec powstała kolejna moda na kiepskie kopie techo-parady. Coś w tym jest i to nie tylko w Niemczech. W przyszły weekend w Newcastle miała się też odbyć brytyjska wersja berlińskiego pochodu miłości. Jednak organizatorzy nie mogli zapewnić bezpieczeństwa 250 tysiącom chętnych i impreza została odwołana.