Był to efekt alarmu bombowego. Na pokład maszyny wszedł specjalny oddział z psami tropiącymi. Nie wiadomo jednak, czy odnaleziono jakikolwiek ładunek.Do incydentu doszło niecałe 3 tygodnie po tym, jak samolot linii Germanwings rozbił się we francuskich Alpach. Zginęło 150 osób. Według wstępnych doniesień, katastrofę tę spowodował drugi pilot maszyny, który celowo uderzył w zbocze góry.