Aktywiści klimatyczni z grupy "Bunt ostatniego pokolenia" (Aufstand der letzten Generation) zorganizowali kolejne protesty w Berlinie. W piątek zablokowali jeden ze zjazdów z autostrady w pobliżu niemieckiej stolicy. Na drodze A103 utworzył się korek, kiedy grupa osób usiadła na ulicy z transparentami, a część na różne sposoby przytwierdziła swoje ciała do asfaltu. Niektórzy wykorzystali mocne kleje, ale byli i tacy, którzy zdecydowali się na "zabetonowanie" swoich kończyn na jezdni. Policja odkuwała aktywistów Policja ma już doświadczenie w usuwaniu aktywistów z drogi. - Dla nas najważniejsze jest szybkie rozwiązanie tych blokad - zapewnia rzeczniczka berlińskiej policji cytowana przez gazetę "Der Tagesspiegel". Funkcjonariusze do "odkuwania" aktywistów muszą używać różnych olejów, acetonu czy narzędzi mechanicznych jak dłuta i młotki. Demonstranci z grupy "Bunt ostatniego pokolenia" żądają dalszych działań niemieckiego rządu w celu zwalczania zmian klimatycznych. Chcą między innymi rezygnacji z powrotu do energetyki jądrowej. Niemcy wycofały się z programu likwidacji tej gałęzi energetyki po tym, jak zagrożone zostały dostawy energii ze względu na sankcje nałożone na Rosję. W okolicach Berlina aktywiście protestowali wielokrotnie. Teraz zapowiadają przerwę w demonstracjach do jesieni. Ze strony niemieckiej policji często pojawia się postulat do prokuratury i sądów o szybsze postępowania karne dla osób blokujących ulice.