Zgodnie z nimi niemieckie służby specjalne miały przekazywać Rosji informacje o czeczeńskich dowódcach. Ponadto szef wywiadu August Hanning miał osobiście pojechać na dotknięte wojną tereny kaukaskiej republiki. - Wymienialiśmy tylko dane na temat terroryzmu - oświadczył w wywiadzie prasowym Ernst Urlau, jeden z wysokich rangą urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Cała sprawa spowodowała wzrost napięcia w rządzącej Niemcami koalicji socjaldemokratów i Zielonych. Niektórzy politycy wyrażali oburzenie, iż nie poinformowano ich o tego rodzaju przedsięwzięciu.