W uroczystościach żałobnych w Erfurcie uczestniczyli dzisiaj prezydent Johannes Rau, kanclerz Gerhard Schroeder, przewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse, przedstawiciele wszystkich landów oraz partii politycznych. Przed katedrą oraz w przylegających do niej uliczkach zgromadziło się ponad 100 tys. osób. - Jesteśmy bezradni. Sądziliśmy, że coś takiego nie może się u nas wydarzyć - powiedział Rau. Prezydent wezwał do wzajemnego szacunku oraz większego zainteresowania problemami bliźnich. - Żadnego człowieka nie wolno odrzucić - dodał. Rau przyznał, że stopnie są "konieczną częścią życia szkoły i procesu kształcenia". - Musimy zdawać sobie jednak sprawę z tego, że ocena postępów w szkole nie jest tym samym co ocena człowieka. Żaden człowiek nie jest przypadkiem beznadziejnym - wyjaśnił prezydent. Wielu uczniów gimnazjum nadal nie może pogodzić się z tragedią. Dyrekcja szkoły zdecydowała się jednak na rozpoczęcie zajęć, na razie tylko w jednym z budyknków. Pierwsze lekcje odbędą się w poniedziałek. Minister edukacji Turyngii podjął również decyzję, że maturzyści, którzy byli świadkami tragedii, zostaną inaczej potraktowani. Dla tych uczniów przygotowane zostaną specjalne, indywidualne egzaminy maturalne.