Do zabójstwa doszło około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiliewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że do Niemcowa oddano co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu.Z kolei służba prasowa MSW poinformowała, że na miejscu zbrodni znaleziono sześć łusek. Polityk został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy. Sprawców nie schwytano. Opozycjonista był w towarzystwie swojej znajomej, prawdopodobnie mieszkanki Kijowa. 24-latka nie ucierpiała. Jest przesłuchiwana przez policję. Komentarz Putina Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow przekazał, że Władimir Putin został niezwłocznie poinformowany o zabójstwie Niemcowa. "Putin ocenił, że to brutalne morderstwo ma wszystkie cechy zabójstwa na zlecenie i ma wyjątkowo prowokacyjny charakter". Pieskow podał, że "prezydent polecił szefom Komitetu Śledczego, MSW i Federalnej Służby Bezpieczeństwa utworzenie wspólnej grupy śledczej i objęcie osobistego nadzoru nad dochodzeniem". Rzecznik Kremla poinformował, że Putin złożył wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zamordowanego. Niemcow ostro krytykował politykę Putina, zwłaszcza zaangażowanie Rosji w konflikcie na Ukrainie, określając je jako rosyjską agresję. W latach 2011-12 był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Lider opozycji Borys Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji. W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, 400 km na wschód od Moskwy, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta pokomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę. Do morderstwa doszło przed zaplanowanym na niedzielę marszem protestacyjnym opozycji przeciwko polityce Putina i wojnie na Ukrainie. Niemcow był jednym z jego organizatorów. Agencja Interfax, powołując się na śledczych, podała, że zabójstwo Niemcowa może być prowokacją przed manifestacją przeciwników Kremla. Bliski przyjaciel zamordowanego polityka, lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn oświadczył, że nie ma żadnych wątpliwości, że jest to zabójstwo polityczne. Jaszyn ujawnił, że Niemcow przygotowywał do druku raport "Putin i wojna", w którym przedstawił dowody na udział sił zbrojnych Rosji w wojnie na Ukrainie. "Demonstracyjna rozprawa" Z kolei inny z przywódców RPR-PWN (Parnas), były premier Michaił Kasjanow ocenił, że "zabójstwo Niemcowa, to demonstracyjna rozprawa nad liderem opozycji i to przed murami Kremla". Prezydent USA Barack Obama, w wydanym w piątek wieczorem czasu lokalnego oświadczeniu, potępił "brutalne zabójstwo" Niemcowa. Obama wezwał rząd Rosji do przeprowadzenia "szybkiego, bezstronnego i przejrzystego dochodzenia" oraz postawienia winnych przed sądem. Zszokowany zabójstwem Niemcowa jest prezydent Ukrainy. "Oni zabili Borysa. Trudno w to uwierzyć. Nie mam wątpliwości, że zabójcy zostaną ukarani. Prędzej czy później" - napisał Petro Poroszenko na Twitterze. Zabójstwem Niemcowa nie jest wcale zaskoczony Micheil Saakaszwili. "Jestem jedynie zaskoczony tym, że Niemcom nie został zamordowany już wcześniej" - powiedział były prezydent Gruzji amerykańskiej stacji CNN. Rzecznik prasowy polskiego MSZ Marcin Wojciechowski napisał na Twitterze:"Nie sposób znaleźć słów na wieść o zabójstwie Borysa Niemcowa w Moskwie". W marcu 2011 roku Niemcow wydał raport "Putin. Korupcja", w którym zarzucił Putinowi, że pod jego rządami korupcja w Rosji "przestała być problemem, a stała się systemem". Polityk ocenił w nim, że takiego złodziejstwa i łapówkarstwa, jak przy Putinie, Rosja nie znała w całej swojej historii. Według Niemcowa, obrót korupcyjny w Rosji osiągnął 300 mld dolarów rocznie, co wówczas stanowiło 25 proc. jej produktu krajowego brutto (PKB).