Nielegalni imigranci z Afryki Subsaharyjskiej docierają często do Hiszpanii bez żadnych dokumentów. Brak jakiegokolwiek dowodu tożsamości uniemożliwia im meldunek, a bez niego nie mogą zapisać dziecka do szkoły ani ubiegać się o pomoc społeczną. Dlatego ta grupa jako pierwsza ma skorzystać z nowego prawa. Madryccy radni zdecydowali, że dokument będzie się nazywał "Sąsiedzka Karta". Oprócz pomocy lekarskiej i oświaty pozwoli nielegalnym imigrantom na korzystanie z bibliotek, ośrodków sportowych, a nawet na uczestniczenie w kursach przystosowania zawodowego.Ustawy nie poparły prawicowe ugrupowania i zarzuciły władzom Madrytu faworyzowanie nielegalnej imigracji. Pomysłodawcy - radni z ugrupowania socjalistów - utrzymują zaś, że chodzi przede wszystkim o niedyskryminowanie żadnej grupy. Twierdzą też, że "Sąsiedzka Karta", na podstawie której będzie można wylegitymować przybyszów, będzie dodatkową gwarancją bezpieczeństwa.