Unijna agencja ochrony granic zewnętrznych podaje, że 2017 to już drugi rok z rzędu, w którym liczba nielegalnych przekroczeń granicy UE spada. Kryzys migracyjny nie wygasł jednak zupełnie. Przybywa uciekinierów na zachodniej trasie na Morzu Śródziemnym. W Hiszpanii wykryto ponad dwa razy więcej nielegalnych przekroczeń granicy niż w rekordowym roku 2016. Największym sukcesem ubiegłego roku, jeśli chodzi o walkę z nielegalną migracją, było przymknięcie szlaku w centralnej części Morza Śródziemnego, wiodącego z Libii do Włoch. Jeszcze w pierwszej połowie roku stanowił poważny problem, ale od wakacji liczba przekroczeń granicy poważnie spadła. Ostatecznie, przez cały ubiegły rok trasę tę pokonało 119 tys. migrantów. Najwięcej ludzi uciekło z Nigerii (co siódmy emigrant), za nimi byli Gwinejczycy oraz mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej. A greckie wyspy? We wschodniej części basenu Morza Śródziemnego sytuacja w ubiegłym roku wyglądała mniej więcej tak samo, jak w roku 2016 po wprowadzeniu w życie umowy UE-Turcja. Sprawiła ona, że liczba osób, które na pontonach lub łodziach przedostawały się na greckie wyspy na Morzy Egejskim, spadła dramatycznie. W 2017 roku nastąpiło blisko 42 tys. nielegalnych przekroczeń granicy w tym obszarze, zarówno na lądzie, jak i na morzu. To mniej niż jedna czwarta takich przekroczeń w roku 2016. Ze szlaku tego korzystają głównie Syryjczycy i Irakijczycy. Kierunek: Hiszpania Podczas gdy na wschodzie i w centrum Morza Śródziemnego nielegalną migrację udaje się zmniejszyć, na zachodzie na szlaku z północnej Afryki do Hiszpanii odnotowano nowy rekord. W ubiegłym roku trasę tę wykorzystano prawie 23 tys. razy. To ponad dwa razy więcej niż w rekordowym roku 2016. "Sytuacja w regionie Rif w Maroku, głównym kraju tranzytowym dla migrantów udających się do Hiszpanii, umożliwiła większą liczbę przepraw z zachodniego wybrzeża w drugiej połowie roku" - podkreślił Frontex. Przerzut większej liczby migrantów ułatwiło coraz częstsze wykorzystywanie dużych łodzi. Według danych Frontexu prawie 40 proc. osób przeprawiających się przez tę trasę to Algierczycy i Marokańczycy (ich liczba zwiększa się od połowy 2017 r.). Większość z pozostałych 60 proc. pochodziło z krajów Afryki Zachodniej. Frontex prezentuje w swoich zestawieniach liczbę nielegalnych przekroczeń zewnętrznej granicy UE. Nie jest ona równoznaczna z liczbą osób, które nielegalnie przybywają do UE. Ta sama osoba może bowiem kilkakrotnie przekroczyć granicę w różnych miejscach. Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)