Podczas jednego z ostatnich wystąpień w ramach kampanii przed wyborami prezydenckimi Joe Biden postawił na równi Japonię i Indie z Chinami oraz Rosją. Prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że trudności, z jakimi borykają się wspomniane potęgi gospodarcze wynikają z tego, że kraje te niechętnie przyjmują migrantów. USA. Słowa Joe Bidena odbiły się echem w Japonii - Dlaczego Chiny tak bardzo hamują gospodarkę? Dlaczego Japonia ma kłopoty? Dlaczego Rosja ma kłopoty? I Indie? Ponieważ są ksenofobiczne. Nie chcą imigrantów - mówił Joe Biden, którego słowa przytacza dziennik "The Japan Times". Amerykański przywódca, zwracając się do obywateli dodał, że "jednym z powodów wzrostu naszej gospodarki jest wasza zasługa i wielu innych osób". - Dlaczego? Ponieważ przyjmujemy imigrantów - argumentował. Słowa Joe Bidena dotarły do Japonii i nie pozostały bez odpowiedzi azjatyckiego sojusznika. W sobotę Tokio wydało oświadczenie, w którym stwierdzono, iż "niefortunne jest to, że pojawiły się komentarze nieoparte na dokładnym zrozumieniu polityki Japonii". Dodano też, że tamtejszy rząd przekazał komunikat do Białego Domu i ponownie wyjaśnił swoje stanowisko. Słowa Bidena wzburzyły rząd Japonii. Zareagował Biały Dom Jak zauważył dziennik, słowa Joe Bidena padły niecały miesiąc po tym, jak "zorganizował kolację państwową dla premiera Japonii Fumio Kishidy w rzadkim geście dyplomacji na wysokim szczeblu". Po reakcji japońskiego rządu sytuację próbował załagodzić rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. - Prezydent próbował jedynie wysłać szerszą wiadomość, że Stany Zjednoczone są narodem imigrantów - tłumaczył, dodając przy tym, że "to jest w ich DNA". "Jesteśmy świadomi wyjaśnień rządu USA, że komentarze, o których mowa, nie zostały poczynione w celu zaszkodzenia znaczeniu i trwałości stosunków między Japonią a Stanami Zjednoczonymi" - oświadczył rząd Japonii odnosząc się do słów amerykańskiego urzędnika. To kolejny raz, kiedy wypowiedź Joe Bidena odbija się szerokim echem na świecie. Zaledwie końcem kwietnia prezydent USA mówił o niejasnych losach jego wujka podczas II wojny światowej. Wypowiedź Bidena wywołała reakcję władz Papui-Nowej Gwinei, której premier w wydanym oświadczeniu oskarżył prezydenta USA o dyskredytację całego narodu. Źródło: "The Japan Times" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!