Tymczasem szef komisji, badającej przyczyny katastrofy, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Jewhen Marczuk powiedział, że piloci, którzy - jak ustalono - katapultowali się w chwili zderzenia się samolotu z ziemią, są w stresie i nie są w stanie wyjaśnić przyczyn katastrofy. - W ciągu jednej sekundy samolot przeszedł po ziemi, zmiatając ludzi i sprzęt. Właśnie dlatego jest tak wiele ofiar. Nie można jednoznacznie winić lotników - powiedział Marczuk. Rodziny ofiar oblegają bramę kostnicy lwowskiej Akademii Medycznej, gdzie trwa identyfikacja zwłok. Ustalenie personaliów jest jednak bardzo trudne ze względu na obrażenia, jakich doznali uczestnicy tragicznego pikniku na lotnisku. W szpitalach Lwowa nadal pozostaje 70 osób rannych. Lekarze oceniają stan 21 jako ciężki, 40 - jako średniociężki, niebezpieczeństwo nie zagraża życiu 9 osób. Minister obrony Ukrainy generał Wołodymyr Szkidczenko wydał dzisiaj rozkaz, który zakazuje lotów nad krajem praktycznie wszystkich samolotów wojskowych. Reporter RMF, Krzysztof Powrózek rozmawiał z lekarką pracującą w kostnicy. - To wielka tragedia. Ciała ofiar trafiły do naszej kostnicy, ale identyfikacja wciąż trwa. Rodziny rozpoznają swoich bliskich na podstawie odzieży, twarzy, po znakach szczególnych, nawet po szczątkach ciał - mówiła lekarka ze Lwowa. Do tej pory udało się zidentyfikować 68 ofiar. Władze miasta i obwodu lwowskiego przeznaczyły na pomoc dla rodzin ofiar 10 milionów hrywien. Każda z rodzin ofiar dostanie po 2000 hrywien zapomogi - na wydatki związane z pogrzebem czy lekarstwa dla ciężko rannych. Na Ukrainie obchodzony dziś jest dzień żałoby narodowej. We wszystkich cerkwiach odbywają się modlitwy za zmarłych. We Lwowie odwołano wszystkie imprezy rozrywkowe zaplanowane na najbliższe dni. 21 osób rannych nadal w stanie ciężkim W szpitalach Lwowa nadal pozostaje 70 osób rannych. Lekarze oceniają stan 21 jako ciężki, 40 - jako średniociężki, niebezpieczeństwo nie zagraża życiu 9 osób. Dzisiaj rano na miejscu tragedii odbyła się msza żałobna. Według ukraińskiej telewizji, wzięło w niej udział do pięciu tys. wiernych. Ludzie przychodzą na płytę lotniska od rana, kładą kwiaty w bruździe wyżłobionej w ziemi podczas upadku samolotu, zapalają znicze i świece. Rodziny i bliscy ofiar na razie nie mają na to czasu, gdyż zajmują się formalnościami związanymi z wydawaniem ciał z kostnicy i pogrzebami, które odbywają się na koszt państwa. Przewiduje się, że dzisiaj zostanie pochowanych ok. 40 z 83 ofiar katastrofy. Według danych ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, dotychczas udało się zidentyfikować 71 ciał. Wiadomo też, że wśród ofiar jest 21 dzieci, najmłodsze miało jeden rok. W sumie, różnego stopnia obrażenia odniosło 199 osób. Za dusze ofiar modlono się także w innych miastach Ukrainy. Żałobną mszę odprawiono m.in. w greckokatolickim kościele św. Mikołaja w Kijowie. Ksiądz mówił w kazaniu o katastrofalnym stanie sił zbrojnych Ukrainy, a także o brawurze ludzi, którzy przeceniają swoje siły. Wierni przynieśli na mszę chleb i wino, aby - jak wyjaśniła jedna z parafianek - "dusze zmarłych nie znalazły się przed obliczem Boga bez niczego". Dzisiaj odbywają się pierwsze pogrzeby ofiar. Kuczma szuka winnych Z pierwszych ustaleń prokuratury wynika, że sobotnia katastrofa to efekt poważnych błędów w organizacji lotów. Prezydent Ukrainy Leonid Kuczma postanowił oczyścić wojskowe szeregi po katastrofie Su-27 na lotnisku we Lwowie. Jak dotąd cztery osoby zostały aresztowane: Wołodymyr Strelnykow, odwołany w sobotę dowódca ukraińskich wojsk lotniczych oraz trzech oficerów lotnictwa. Prezydent Kuczma zdymisjonował także szefa 14. Korpusu Lotnictwa, Serhija Onyszczenko oraz szefa Sztabu Generalnego armii, Petro Szuliaka. Rezygnację - na ręce prezydenta - złożył minister obrony, Wołodymyr Szkidczenko. Kuczma nie zdecydował jeszcze, czy przyjmie jego dymisję. Warto podkreślić, że Szkidczenko zastąpił Ołeksandra Kuźmuka, który ustąpił ze stanowiska ministra obrony po katastrofie tupolewa rosyjskich linii lotniczych, zestrzelonego przypadkowo przez rakietę ukraińską. Generałowie Strelnykow i Onyszczenko, którzy uczestniczyli w pokazie, są podejrzewani o niedbalstwo. Prokuratura przesłuchała pilotów myśliwca Su-27, którzy katapultowali się w ostatniej chwili. Według niepotwierdzonych informacji, obaj piloci częściowo uznali swoją winę. Polska krew i leki dla ofiar katastrofy Pomoc już wczoraj zaoferował Lublin. Wiceprezydent miasta zapowiedziała organizowanie leków i opatrunków. Podkarpacie także przygotowuje się do wysłania partii leków. Lista 25 najbardziej potrzebnych medykamentów w tej chwili jest analizowana przez specjalistów z nadzoru farmaceutycznego urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie. Urzędnicy sprawdzają, czy leki potrzebne Ukraińcom posiadają w Polsce odpowiednie atesty. Część leków zostanie zakupiona z pieniędzy, którymi dysponuje wojewoda. Do akcji włączyli się również podkarpaccy aptekarze, PCK oraz Caritas. Na specjalnie uruchomione konta będzie można wpłacać pieniądze dla ofiar sobotniej tragedii. Podobnie jest w Krakowie, mieście partnerskim Lwowa. Władze miasta zadeklarowały przekazanie leków i środków opatrunkowych. Jeszcze w tym tygodniu transport z lekami trafi na Ukrainę, a jeśli będzie potrzeba do Lwowa pojadą także krakowscy lekarze. Ponadto krakowski magistrat zaproponował władzom Lwowa bezpłatne wakacje w Małopolsce dla dzieci ofiar. Pomoc z Lublina dla ofiar katastrofy we Lwowie Lekarstwa, opatrunki, płyny infuzyjne zbierają mieszkańcy Lublina dla rannych i poszkodowanych podczas katastrofy na lotnisku we Lwowie. Dary przekazane zostaną jutro lwowskim szpitalom. - O pomoc dla lwowian zaapelował do mieszkańców wiceprezydent Lublina Zbigniew Wojciechowski. Zbieramy leki przeciwbólowe, opatrunki, antybiotyki, płyny infuzyjne. O taką pomoc poprosił lwowski lekarz obwodowy - powiedział dzisiaj Józef Husarz z kancelarii prezydenta miasta. Kilkadziesiąt kilogramów lekarstw i opatrunków dostarczyli m.in. właściciele z 20 lubelskich aptek. Zebrano także ok. 7 litrów płynów infuzyjnych, ok. 9 tys. strzykawek oraz blisko 300 przyrządów do przetaczania płynów infuzyjnych i krwi. Zakaz lotów prawie wszystkich samolotów wojskowych Minister obrony Ukrainy generał Wołodymyr Szkidczenko wydał dzisiaj rozkaz, który zakazuje lotów nad krajem praktycznie wszystkich samolotów wojskowych. Wyjątkiem są samoloty dyżurne sił pozostających w stałej gotowości bojowej. Loty samolotów wojskowych mają zostać wznowione po zbadaniu przyczyn sobotniej katastrofy samolotu Su-27 na pokazach lotniczych we Lwowie, gdzie zginęły 83 osoby, a około 70 rannych, w tym 21 dzieci wciąż przebywa w szpitalu.