Hipopotamy nie mają w Kolumbii naturalnych wrogów. Gdy po śmierci Pablo Escobara zaczęły żyć w naturalnych warunkach, niebezpiecznie się rozmnożyły i rząd uznał je za gatunek inwazyjny, mogący zaburzyć ekosystem. Sterylizacja, usypianie i deportacja. Kolumbia walczy z hipopotamami Ministerstwo środowiska zapowiedziało sterylizację zwierząt jako pierwszy etap planu kontrolowania populacji. Jak podała w piątek agencja Associated Press, proces ten rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Sterylizacja ma objąć 40 zwierząt rocznie. To procedura kosztowna - jeden zabieg kosztuje rząd ok. 9800 dolarów - i ryzykowna. Może powodować reakcję alergiczną na znieczulenie, a nawet śmierć hipopotama. Co więcej, nie wystarczy to do opanowania sytuacji. Rząd prowadzi teraz rozmowy z innymi krajami - m.in. z Meksykiem i Filipinami - na temat przyjęcia pewnej liczby zwierząt. Około 60 hipopotamów może trafić do Indii. Jako środek ostateczny rozważane jest uśpienie zwierząt. Ministerstwo środowiska opracowuje obecnie procedury. Zabity w 1993 r. w trakcie policyjnej obławy Pablo Escobar przez lata gromadził w swojej liczącej ponad 20 kilometrów kwadratowych posiadłości egzotyczne zwierzęta, m.in. żyrafy, tygrysy, antylopy, a także hipopotamy, których z Afryki sprowadził zaledwie cztery. Z czasem populacja ta znacznie się rozmnożyła. Władze uważają, że jeśli nie podejmą interwencji, to liczba zwierząt wzrośnie do około 1000 w 2035 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!