Szczególnie tragiczny był ostatni weekend. W wybuchu bomby na jednym z miejscowych bazarów zginęło 5 osób, w tym czworo dzieci w wieku poniżej 6 lat. Tragedia rozegrała się w pobliżu jednego z miejsc, gdzie trwają demonstracje. Policja apeluje, aby trzymać się od nich z daleka. Odgłosy wystrzałów w Bangkoku słychać było także we środę. Policja nie ma informacji o ewentualnych ofiarach. Protestujący żądają ustąpienia obecnego rządu. Wczoraj i dziś doszło do przepychanek przed główną siedzibą policji. Protestujący żądają skutecznego śledztwa, które wyjaśni śmierć już ponad 20 osób, które zginęły od rozpoczęcia ostatniej fali protestów. Tymczasem już jutro tajlandzki Urząd Antykorupcyjny postawić ma zarzuty wobec urzędującej premier Yingluck Shinawatry. Ta kilka dni temu opuściła Bangkok i jak twierdzi - kieruje państwem z rodzinnej posiadłości położonej w północnej Tajlandii.