- W wyniku obrażeń ucierpiał przede wszystkim wzrok i słuch oficerów - powiedział Patrik Sanden, przedstawiciel sztokholmskiej policji. - Eksplozje poduszek powietrznych są nie do zaakceptowania - dodał. - Nie braliśmy udziału w dochodzeniu, dlatego zdecydowaliśmy się skontaktować się z policją - powiedział wczoraj Claes Rydholm, rzecznik szwedzkiego Volvo Car AB, części amerykańskiego giganta Ford Mootr Company. Rydholm dodał, że firma będzie chciała spotkać się z przedstawicielami policji w przyszłym tygodniu.