Jak podaje Polsat News, powołując się na szwedzkie media, funkcjonariusze, którzy znaleźli zmarłego, przyznali, że nie żył on od dłuższego czasu. Na podstawie korespondencji i gazet oszacowano, że zmarł około trzech lat temu. Przez taki właśnie czas nie była opróżniana skrzynka pocztowa. Ponadto w lodówce znaleziono produkty z datami ważności, kończącymi się przed trzema laty. Według wstępnych ustaleń, śmierć mężczyzny najprawdopodobniej nastąpiła nagle. W jego mieszkaniu wciąż grało radio. Rachunki mężczyzny wciąż były opłacane, bo ustawił stałe zlecenia bankowe. Dokładne przyczyny zgonu mają zostać ustalone po przeprowadzeniu badań szczątków oraz odnalezieniu krewnych zmarłego - podaje Polsat News. Na tym etapie śledczy podejrzewają, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, bez udziału osób trzecich.