Nie żyje ważny palestyński dowódca. "To najpoważniejsza eskalacja"
Kolejny dowódca Islamskiego Dżihadu został zabity podczas izraelskiego ataku lotniczego na Strefę Gazy - wynika z oświadczenia Brygad Al-Kuds, zbrojnego skrzydła palestyńskiej formacji, które zapowiada odwet za śmierć wysokiego rangą wojskowego. Od wtorku w Gazie zginęło co najmniej 25 osób, w tym kobiety i dzieci. Na izraelskim niebie działa Żelazna Kopuła.

"Ali Ghali, dowódca jednostki wyrzutni rakiet, został zamordowany w południowej części Strefy Gazy wraz z innymi męczennikami" - głosi oświadczenie Brygad Al-Kuds opublikowane w czwartek nad ranem.
Palestyna: Strefa Gazy zaatakowana przez Izrael. Nie żyje dowódca Islamskiego Dżihadu
Według palestyńskich źródeł medycznych wraz z nim zginęły dwie inne osoby.
Izraelska armia potwierdziła, że Ghali był celem ataku z powietrza.
Agencja AFP pisze, że obecna eskalacja konfliktu między Izraelem a palestyńskimi grupami zbrojnymi w Strefie Gazie, palestyńskiej enklawie kontrolowanej przez radykalny Hamas, jest najpoważniejsza od sierpnia 2022 roku.
Operacja "Tracza i Strzała". Benjamin Netanjahu: Wystrzeliliśmy 400 rakiet
Od wtorkowego ranka izraelskie wojska przeprowadzają naloty na Strefę Gazy w ramach operacji "Tarcza i Strzała", atakując głównie infrastrukturę rakietową Islamskiego Dżihadu.
Agencja Reutera informuje, że dotychczas uderzono w ponad 130 celów. Premier Benjamin Netanjahu powiedział z kolei w przemówieniu telewizyjnym, że Izrael wystrzelił 400 rakiet, a jedna czwarta z nich spadła właśnie w Strefie Gazy.
W odpowiedzi na atak palestyńscy bojownicy wystrzelili setki rakiet, uruchamiając syreny alarmowe także w Tel Awiwie - podaje Reuters. W odwecie za śmierć Aliego Ghali ostrzelano m.in. miasto Aszkelon, gdzie zniszczono samochód.
Strefa Gazy: Zginęło co najmniej 25 osób, w tym kobiety i dzieci
Już w pierwszych godzinach operacji zginęło trzech wysokich rangą dowódców tego ugrupowania. Według źródeł palestyńskich w ciągu dwóch dni w wyniku izraelskich nalotów w Strefie Gazy życie straciło 25 osób, w tym co najmniej pięć kobiet i pięcioro dzieci - wśród nich jest 10-letnia dziewczynka, śmierć której stała się niejako symbolem obecnych nalotów.
Palestyńskie ugrupowania, przede wszystkim Islamski Dżihad, odpowiadają ostrzałem rakietowym Izraela. Bojownicy określili ataki na ich miasto "dzikim i zdradzieckim bombardowaniem domów cywilnych, które doprowadziło do śmierci niewinnych męczenników".
Na razie nie ma doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej. W ramach prewencji ewakuowano około 30 proc. mieszkańców terenów przygranicznych.
Na niebie widać jedynie eksplozje - świadczą one, że antyrakietowy system Żelazna Kopuła działa i skutecznie unieszkodliwia palestyńskie uderzenia.
USA i Egipt uczestniczą w mediacjach
W mediacje dotyczące ewentualnego zawieszenia broni włączają się m.in. Stany Zjednoczone. Jak przekazał Biały Dom, amerykański urzędnik ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan podkreślił w rozmowie ze swoim izraelskim odpowiednikiem "potrzebę deeskalacji napięcia i zapobieżenia dalszym ofiarom".
Rzecznik Islamskiego Dżihadu przekazał z kolei, że w rozmowach mediacyjnych zaczął uczestniczyć także Egipt, który uczestniczył również w poprzednich rundach. Minister spraw zagranicznych Izraela dodał, że jego państwo analizuje propozycję Kairu.












