Do tragedii doszło w południowej części miasta Moorhead w stanie Minnesota. Krewni zmarłych odkryli ciała w sobotę wieczorem w ich domu, gdy udali się do ich miejsca zamieszkania zaniepokojeni, że bliscy długo się nie odzywają. Zdaniem władz sąsiedzi widzieli dzieci jeszcze w piątek. Lekarz: śmierć w wyniku zaczadzenia Testy przeprowadzone przez biuro lekarza sądowego hrabstwa Ramsey, w Saint Paul po pobraniu próbek krwi wskazywały, że zgon nastąpił z powodu zaczadzenia.Tlenek węgla mógł pochodzić z pieca w domu, albo z dostawczego samochodu stojącego w garażu - poinformował Shannon Monroe, szef policji w Moorhead. Zapowiedział dalsze badania dla ustalenia, czy ofiary miały cyjanowodór we krwi, co wskazywałoby na furgonetkę jako przyczynę tragedii. Wyniki mogą być dostępne w ciągu ośmiu tygodni. Szef policji stwierdził, że furgonetka miała pół zbiornika gazu i wyczerpany akumulator. Jak wyjaśnił w przypadkach celowego narażenia kogoś na zatrucie pojazdy są zwykle znajdowane z pustymi zbiornikami gazu. Policja: Dowody wskazują na wypadek "Nie znaleźliśmy niczego, co wskazywałoby na jakikolwiek rodzaj działalności przestępczej. Dowody wskazują na wypadek" - ocenił Monroe na konferencji prasowej. "Technicy nie mogli znaleźć w piecu usterki, która mogłaby spowodować ulatnianie się tlenku węgla do wnętrza domu" - dodał. Brzezie: Śmierć starszego małżeństwa nad stawami. Prawdopodobnie zatruli się czadem"Śledczy odkryli jednak, że czujnik do wykrywania tlenku węgla w garażu został usunięty i zastąpiony czujnikiem dymu" - pisze agencja AP. Na podstawie rozmów z krewnymi Associated Press pisze o zmarłych imigrantach "jako szczęśliwej rodzinie, która odetchnęła z ulgą, gdy mogła uciec z ogarniętego zamętem Hondurasu". Imigranci przebywali w Stanach Zjednoczonych od kilku lat.