Przebywający w USA szef polskiej dyplomacji wygłosił w środę przemówienie otwierające sympozjum na temat NATO z okazji 60 rocznicy sojuszu. Odpowiadał też na pytania zabranych. Spotkanie zorganizowała Rada Stosunków Międzynarodowych (CFR) w Waszyngtonie. - Nie wygrywamy wojny w Afganistanie. Ten rok będzie dla niej kluczowy. Potrzebne są tam wspólne reguły walki. Powinniśmy znaleźć sposoby dzielenia się ciężarami i niebezpieczeństwami tej operacji - powiedział szef MSZ. Minister nawiązał do decyzji niektórych krajów NATO uczestniczących w misji afgańskiej - np. Niemiec - które z góry wykluczyły udział w walkach. Wojska tych państw stacjonują w bezpieczniejszych regionach Afganistanu. Inne, jak Polska, nie obwarowały swego udziału w misji żadnymi specjalnymi warunkami. Sikorski powiedział, że operacja w Afganistanie jest przykładem jak "niezachwiana w czasie zimnej wojny jedność NATO jest przeszłością" i objawem głębszych rozbieżności między europejskimi członkami sojuszu. Podkreślił jednocześnie, że wojny tej nie da się wygrać wyłącznie środkami wojskowymi. - Powinniśmy w Afganistanie obniżyć nasze oczekiwania i zwiększyć środki, którymi wojnę prowadzimy - powiedział. Jest to zgodne z założeniami politycznymi nowej administracji USA, która przyjęła, że budowa demokracji w Afganistanie, co zapowiadała administracja prezydenta Busha, jest nierealna. Gabinet Obamy zamierza skupić się na tym, by pozostawić w Afganistanie u władzy rząd stabilny i nie zagrażający innym krajom.