Zubkow przybył do Sofii po tym, jak w ubiegłym tygodniu rząd Bułgarii przekazał do prokuratury umowę z Gazpromem na dostawy gazu. Premier Borysow uzasadnił tę decyzję drastyczną podwyżką cen gazu ziemnego na rynku wewnętrznym. Od 1 lipca cena, po której krajowy monopolista Bułgargaz dostarcza gaz użytkownikom, została podniesiona o 24,6 proc. W Sofii Zubkow, który jest zarazem szefem rady dyrektorów Gazpromu, powiedział, że strona bułgarska słusznie podnosi sprawę ceny gazu. Dodał jednak, że ceny, po których Rosja eksportuje gaz są znacznie niższe od tych, których płacą użytkownicy bułgarscy. Bułgargaz tłumaczył podwyżkę warunkami umowy z Gazpromem, podpisanej w 2006 roku. Zniesiono wtedy zasadę, zgodnie z którą Bułgaria otrzymywała część gazu po ulgowych cenach, w które były wliczone opłaty za tranzyt oraz obecność firm-pośredników. Zubkow oznajmił, że Gazprom sprzedaje gaz Bułgarii po 339 dolarów za 1000 metrów sześciennych, a na bułgarskim rynku cena wynosi 576 dolarów. "Gazprom monitoruje ceny w krajach europejskich i ich poziom w Bułgarii powoduje pewne zaniepokojenie. Uważamy, że to są zbyt wysokie ceny" - powiedział. Wicepremier Rosji dodał, że przedstawi premierowi Putinowi propozycję obniżenia cen z uwagi na kryzysową sytuację w Bułgarii, chociaż ich poziom na lata 2010-2011 jest ustalony. Głównym tematem rozmów Zubkowa w Sofii były jednak duże regionalne projekty energetyczne z udziałem rosyjskim, w sprawie których rząd bułgarski od roku zajmuje zmienne stanowisko. We wtorek Sofia i Moskwa uzgodniły kolejne kroki w dalszej realizacji dwóch projektów: elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem i gazociągu South Stream. W sprawie elektrowni w Belene należy wyznaczyć dokładnie koszt całego projektu, który ma być zrealizowany za siedem lat, dokonać obliczenia cen produkowanej energii i potencjalnych odbiorców i przyciągnąć europejskich inwestorów - powiedział Borysow. Według niego koszt elektrowni nie może przekraczać 7 mld euro, czyli ma wynieść najwyżej 3 mld euro więcej w porównaniu z ceną przewidzianą w podpisanej w 2006 roku umowie z rosyjskim Atomstrojeksportem, który ma realizować projekt. Gazociąg South Stream będzie realizowany - potwierdził premier Bułgarii. Podkreślił, że będzie on budowany równolegle z popieranym przez UE gazociągiem Nabucco. Borysow zapewnił, że Bułgaria zaaprobuje decyzję o zwiększeniu przepustowości rurociągu z 32 mld do 65 mld metrów sześciennych rocznie, podjętą w 2009 roku przez inicjatorów projektu - Rosję i Włochy. Umowa podpisana z Bułgarią w 2008 roku mówiła o przepustowości 32 mld. Ramowe porozumienie o gazociągu ma być podpisane w tym tygodniu. Według Borysowa realizacja projektów, które oznaczać będą stworzenie ponad 10 tys. miejsc pracy i napływ realnych inwestycji jest ważna w warunkach kryzysu gospodarczego w kraju. Ewgenia Manołowa