W akcji brało udział kilka łodzi i śmigłowców. Mimo to nie udało się zlokalizować miejsca pobytu piątki Polaków i norweskiego kapitana statku. W tej chwili trwa śledztwo, które ma ustalić przyczyny katastrofy, wiadomo jedynie, że norweska jednostka zderzyła się niedaleko Lizbony z dużo większym kontenerowcem z Południowej Korei. Nord Frakt poszedł na dno w ciągu kilku minut.