Pływak musiał sprostać silnym prądom i wynoszącej zaledwie 4 stopnie Celsjusza temperaturze wody na prawie czterokilometrowym odcinku między amerykańską wyspą Małą Diomedą a rosyjską Dużą Diomedą (Wyspą Ratmanowa). Zajęło mu to 1 godzinę i 20 minut. - "To było najtrudniejsze pływanie w moim życiu" - głęboko wzruszony 44-letni Croizon powiedział AFP po dotarciu do Rosji. Niepełnosprawnemu pływakowi asystował 35-letni specjalista od pływania długich dystansów Arnaud Chassery. Na Małą Diomedę dwójka Francuzów dotarła łodzią rybacką w zeszłą niedzielę. Musieli jednak powstrzymać się od pływania przez cztery dni z powodu silnego sztormu. Od początku maja para pływaków pokonała pozostałe trzy cieśniny łączące kontynenty. Przepłynęli z Papui Nowej Gwinei do Indonezji, z Egiptu do Jordanii i z Hiszpanii do Maroka. Piątkowe wyzwanie było zakończeniem ich projektu. Croizonowi amputowano wszystkie cztery kończyny po wypadku w 1994 roku, gdy został porażony prądem próbując usunąć z dachu antenę telewizyjną. Do pływania używa płetw podpiętych do protezy. Jak mówi, jego osiągnięcie jest przesłaniem, które ma podnieść nas duchu niepełnosprawnych na całym świecie. - "Wszystko jest możliwe. Można dokonać wszystkiego, jeśli tylko spróbuje się pokonać własne słabości"- twierdzi. Tłum. ML