- W zależności od tego, jak sytuacja się będzie rozwijać, (...) nie wykluczam, że Gruzja zwróci się o międzynarodową pomoc wojskową - powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Gruzji Aleksander Lomaja. Nie sprecyzował, w jakich konkretnych okolicznościach Tbilisi mogłoby poprosić o taką pomoc. Lomaja podkreślił, że jego kraj nie jest przygotowany na "taki konflikt militarny". - Nie oczekiwaliśmy, że rosyjscy napastnicy zaatakują naszych cywilów - powiedział przedstawiciel gruzińskich władz.