Rumsfeld przedstawił taką opinię w poniedziałek w Waszyngtonie na seminarium, poświęconym polityce zagranicznej USA. Zdaniem amerykańskiego ministra obrony, inspektorzy nie będą w stanie znaleźć ukrytych i rozproszonych po całym kraju nielegalnych zapasów broni irackiej; nie będą mogli także liczyć na obiektywne informacje od samych Irakijczyków, zastraszonych przez reżim. Minister potwierdził, że wojska USA będą w stanie doprowadzić do zmiany reżimu w Iraku, znajdą ukryte arsenały broni masowej zagłady a także będą mogły je zniszczyć. - Nowy rząd, jaki objąłby władzę po Saddamie Husajnie - powiedział Rumsfeld - winien reprezentować wszystkie grupy etniczne i religijne Iraku , sami Irakijczycy winni też wybrać formę nowych władz. Zdaniem Rumsfelda, zmiana ekipy rządzącej w Iraku spowoduje ekonomiczny boom nie tylko w tym kraju lecz także w sąsiednich państwach - w Turcji czy Jordanii. Dzisiaj w Bagdadzie Rada Narodowa - parlament - Iraku ma zająć stanowisko w kwestii rezolucji ONZ, dotyczącej misji inspektorów rozbrojeniowych w tym kraju. Wcześniej komisja parlamentarna zasugerowała deputowanym odrzucenie rezolucji. Ostateczną decyzję jednak podejmie sam Saddam Husajn jako przewodniczący Rady Dowództwa Rewolucyjnego. Uchwalona w piątek rezolucja ONZ przewiduje wysłanie do Iraku międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych i żąda nieograniczonego dostępu do irackich arsenałów wojskowych. W przeciwnym razie Irakowi grożą "poważne konsekwencje". Na zaakceptowanie rezolucji ONZ Bagdad ma czas do 15 listopada, czyli najbliższego piątku.