Serię pobić pracowników polskiej ambasady w Moskwie Klich, który w Parlamencie Europejskim zajmuje się sprawami polityki wschodniej, ocenił jako prowokację. - Uważam to za prowokację, choć nie przypisywałbym ostatnich pobić rosyjskim służbom specjalnym. Jest w Rosji wystarczająco dużo ludzi nastawionych do Polski wrogo, poza służbami specjalnymi i administracją Putina. Nie zwalnia to oczywiście administracji z odpowiedzialności za wyjaśnienie tych wydarzeń - oświadczył europoseł. Pytany o przyczyny pogorszenia stosunków z Rosją, Klich ocenił, że są trzy powody takiego stanu rzeczy. Jednym jest rola Polski w czasie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie, a dwa pozostałe to przystąpienie Polski do NATO i UE. - Taki pakiet dla prezydenta Putina jest nie do przełknięcia. Musi więc starać się pokazać Polskę w złym świetle, aby uniknąć naszego sukcesu np. na Białorusi - powiedział gość naszego czata. Według Klicha, który od kilku lat zajmuje się sprawami Białorusi, Aleksander Łukaszenko działa w porozumieniu z Moskwą. - Poza tym rozkręca kampanię propagandową przeciwko Polsce z powodu zbliżających się wyborów prezydenckich na Białorusi. Aleksander Łukaszenko potrzebuje wroga zewnętrznego i znajduje go w demokratycznej, wolnej Polsce. W związku z tym do wyborów należy się spodziewać raczej kolejnych incydentów aniżeli uspokojenia sytuacji - dodał nasz gość. Według niego, Polska sama nie rozwiąże swoich problemów ani z Białorusią, ani z Rosją. - Dlatego też musimy 'europeizować' sprawy Białorusi, czyli zachęcać UE do zajmowania się tymi sprawami, co więcej musi to robić przy udziale Rosji. I taką też strategię lansujemy w Unii. Sęk w tym, że od pewnego czasu Rosja odmawia Unii dialogu na temat Białorusi - powiedział Klich. Przeczytaj całą relację z czata