Operacja Izraela przeciwko Hamasowi będzie kontynuowana, a jej zasięg zostanie rozszerzony - zapowiedział na specjalnej sesji izraelskiego parlamentu. Minister zaznaczył, iż strona izraelska "nie ma nic przeciwko mieszkańcom Gazy, ale aż do końca, do ostatniej kropli krwi, walczyć będzie z Hamasem i sojusznikami tego ugrupowania". Barak podkreślał, iż strona izraelska przez dłuższy czas wykazywała się wielką wstrzemięźliwością mimo rozmyślnego atakowania przez Hamas cywilnej ludności Izraela. Zaznaczył, że Izrael starał się szukać terrorystów, unikając ofiar cywilnych, choć bojownicy Hamasu z premedytacją ukrywali się wśród cywilów. Zapewnił, że celem obecnej operacji nie są mieszkańcy Gazy, lecz rządzący tym terytorium Hamas. - Ku naszemu wielkiemu ubolewaniu są ofiary cywilne, jakkolwiek nieliczne. Nie chcemy uderzać w kobiety, dzieci, mężczyzn; nie będziemy też wstrzymywać pomocy humanitarnej (dla Strefy) - oświadczył Barak. Izraelskie samoloty zbombardowały w nocy Uniwersytet Islamski w Strefie Gazy - powiadomiło radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas. Celem nalotu były laboratoria uniwersyteckie, które - zdaniem Izraela - Hamas wykorzystuje do budowy ładunków wybuchowych. Izrael rozpoczął bombardowanie obiektów rządzącego w Strefie Gazy Hamasu w sobotę. Była to reakcja na palestyński ostrzał rakietowy ziem izraelskich, który nasilił się w ubiegłym tygodniu, gdy wygasł półroczny rozejm między palestyńskimi radykałami a Izraelem. Według najnowszego bilansu, w ciągu dwóch dni izraelskie naloty spowodowały śmierć co najmniej 298 Palestyńczyków. Kolejnych 600 zostało rannych. Izraleski minister obrony Ehud Barack oświadczył, że w poniedziałek do Strefy Gazy wpuszczonych zostanie 100 ciężarówek z żywnością oraz lekami. Dostarczone zostanie również paliwo oraz gaz ziemny. Jak podaje agencja dpa, w niedzielę izraelskie lotnictwo przeprowadziło 30 nalotów na terytoria palestyńskie, atakując 70 celów, w tym ponad 40 tuneli pod granicą Strefy Gazy z Egiptem.