Międzynarodowy konkurs architektoniczny został ogłoszony przez grupę badawczą z uniwersytetu w Katanii na Sycylii. Zaproponowała ona, by do 25 września przysyłać projekty i pomysły, jak z korzyścią dla pejzażu malowniczej wyspy w Toskanii wykorzystać obecność wraku, przy założeniu - jak dodano - że tam pozostanie. Powołano już jury złożone z ekspertów w dziedzinie architektury z kilku krajów, między innymi Hiszpanii, Japonii i USA. Włoskie media podały, że już napłynęły pierwsze propozycje na ten oryginalny konkurs, odbywający się pod hasłem New Concordia Island. Za najbardziej śmiały uznano wizjonerski pomysł organizacji ogrodu botanicznego. Inny autor zasugerował, by we wraku stworzyć warunki do reprodukcji form życia morskiego. Zdumienie konkursem i największy sceptycyzm wyrazili mieszkańcy wyspy, a w ich imieniu wypowiedział się burmistrz Giglio Sergio Ortelli. - Naszym pragnieniem jest to, aby statek został usunięty tak szybko, jak to możliwe, byśmy mogli dzięki temu odzyskać spokój - powiedział. - Wyspa Giglio nie potrzebuje pomysłów na przyszłość jej krajobrazu, związanych z obecnością Concordii - stwierdził burmistrz. W katastrofie potężnego wycieczkowca 13 stycznia zginęły 32 osoby. Statek wpadł na podmorskie skały, ponieważ za bardzo zbliżył się do brzegów wyspy. Jednostka zaczęła nabierać wody i przewróciła się na bok. Leży tam do tej pory. Rozpoczęta latem operacja podniesienia i usunięcia wraku potrwa około roku i ma kosztować około 300 milionów euro. Będzie to największa tego typu operacja w historii.