Historyk zastrzegł, że aby kompetentnie wypowiedzieć się na temat przedstawionych przez Rosjan dokumentów należałoby przeczytać całą książkę, co wymaga czasu. Dodał, że można ją w tej chwili oceniać przede wszystkim na podstawie wypowiedzi redaktora książki - generała Lwa Sockowa. Zdaniem Paczkowskiego można przypuszczać, że na wtorkowej konferencji prasowej w Moskwie Sockow przedstawił najważniejsze z zebranych dokumentów, te, które są najbardziej wiarygodne i mają najsilniejszą wymowę. - Rosyjskie media od kilku tygodni trąbiły, że w książce znajdą się dokumenty wykazujące niezbicie, że Polska i III Rzesza zawarły w 1934 roku nie tylko pakt o wzajemnej nieagresji, ale też tajne przymierze przeciwko ZSRR. Tymczasem Sockow nie przedstawił takiego dokumentu. Nic dziwnego, że nie przedstawił, bo takiego tajnego aneksu po prostu nie było - powiedział Paczkowski. - Informacje o takim tajnym przymierzu to tylko pogłoski, w dodatku rozpowszechniane przez radziecki wywiad, który zainspirował nawet jedną z francuskich gazet, aby o takim układzie napisała - przypomniał Paczkowski. Paczkowski odniósł się do wymienianych przez Sockowa dokumentów, dotyczących polskiej przedwojennej polityki wobec ZSRR, na przykład tego z 31 sierpnia 1937 roku, w którym sformułowano zadanie "zdestabilizowania sytuacji wewnętrznej ZSRR na gruncie narodowościowym, co miało odpowiadać interesom hitlerowskich Niemiec" - jak cytował Sockow. - Owszem, w dwudziestoleciu międzywojennym Polacy postrzegali ZSRR, jako wielkie zagrożenie, trudno zresztą odmówić im racji. Miała miejsce taka linia polityki polskiej, która zakładała, że należy robić, co się da, aby zagrożenie ze strony ZSRR osłabić lub usunąć. Jednym ze sposobów było wspieranie tendencji separatystycznych poszczególnych republik - nazywano to "polityką prometejską", chodziło szczególnie o dwa narody - Ukrainę i Gruzję. Polska nie wyszła jednak nigdy w polityce prometejskiej poza działania czysto propagandowe. Nie da się też określić polskiej polityki prometejskiej, jako działanie na rzecz hitlerowskich Niemiec - dodał Paczkowski.